Ja jestem bardzo zadowolony z Rewolucji jak i z Reaktywacji, bo teraz moge powiedzieć czy mi się te dwa filmy podobały. Stwiedziłem, że to był największy błąd dzielić DRUGĄ CZĘŚĆ matrixa na 2 filmy: Reloaded i Rewolucje. Oba filmy były trudne. A największą trudność sprwaili polscy tłumacze napisów, którym widocznie zależało, żeby publiczność zrozumiała film i dlatego uproszczali słownictwo do granic, co spowodowało, że pogorszyli sprawe jeszcze bardziej. Ja jestem zadowolony z każdej części. Słowa reklamujące trylogię: "Pierwsza część jest o narodzinach, druga o życiu, a trzecia o śmierci" idealnie pasują do filmów i tego się trzymam.
Rewolucje są piękne i ciekawe. W całym filmie znalazła się jedna scena która była moim zdaniem nieco przedłużona - śmierć Trinity. Wachowscy (ludzie od komiksu) schrzanili tą scene, nie powiem że bardzo, ale była zbyt długa. Poza tym wszystko w filmie sprawiało, że miałem oczy szeroko otwarte. Sczególnie walka w hangarze Zionu nieźle daje po oczach. Twórcy twierdzą, że to największa i najdłuższa cyfrowa bitwa w historii kina. Sporo się zmieniło od poprzednich części. Neo.. ten gość w każdej części jest inny. W 1 się rodzi, w 2 zyje, a w 3 dopiero wie co robić i umiera. Ma swój cel, który osiąga przez długą wędrówkę. Morfeusz przez 2 części wierzy ślepo w wybrańca, w 3 już widać jego prawdziwe emocje, przestaje być twardzielem, tylko człowiekiem, którego opuściła nadzieja. Trinity, zakochana księżniczka gotowa oddać życie za ślepego królewicza. Wszystkie postacie są komiksowe tak jak cały film. I to przedewszystkim jest komiksowy film.
Wiele osób się rozczarowało zakończeniem Rewolucjii, jak i całej trylogii, oczekiwało czegoś więcej, czegoś skomplikowanego, ale jak chcą oczekiwać czegoś super, jak nie zrozumieli oczywistego ?... Kluczem do zrozumienia Rewolucji jest wyrocznia. Dobrze trzeba się wsłuchać co tłumaczy, bo tym razem wcale nie owija w bawełne, tylko wyjaśnia wszystko wprost. I tu jest pewna poprzeczka, ponieważ polskie tłumaczenie filmu nie bardzo pokrywa się z wersją angielską... Hmmm.. Sporo ludzi nie zrozumiało do tej pory jak Neo zatrzymuje strażników i niszczy bomby... Wyrocznia wyraznie mówi o tym, że Neo jest wybrańcem w tym sensie, że jest podłączony do main frame - głównego żródła i przez to połączony jest z wszystkimi maszynami - tak samo jak one wszystkie stanowią jakby jeden organizm - dzięki temu odłącza im zasilanie - sentinele jak też i bomby w Revolutions ulegają mu, o ile jest w stanie wyłączać ich na raz tyle, ile jest w stanie wytrzymać jego umysł. Na tej samej zasadzie jedni powstaje twarz Machine Ruler czy mega - smiercionośna chmura z sentineli - Jednostka główna.
Powiązania z pierwszą częścią ? Wszystko jest powiązaniem z pierwszą częścią i wszystko jest powiązaniem z drugą częścią. To poprostu kontynuacja. Cała trylogia pełni jedną wielką historię. Olewając "nudną" dla niektórych mowę Architekta lub wyroczni w Reloaded prowadzi tylko do złej opini o Rewolucjach. W Matrixie się wszystko rodzi, o prawdzie dowiadujemy się w środku filmu a pod koniec wszystko ożywa. Reaktywacja tętni życiem i nadzieją od samego początku i kończy się omal śmiercią i utratą nadzieji na jutro. Rewolucje to walka o życie i zbliżająca się śmierć, która jest głównym elementem filmu. Wszystko co ma początek ma też koniec. W Matrixie NEO się narodził, w Reloaded wypełniał misję, a w Rewolucjach tą misję wypełnił i nadeszła jego śmierć. Został zawarty pokój między maszynami a ludźmi, Zion został wyzwolony, Matrix został uratowany. Oba światy odżyły na nowo. Do następnej anomali....
Mało, naprawdę mało mam zastrzezeń do Wachowskich. Zakończenie dobre, bez kombinacji i zbędnego przegięcia, które mogłoby źle wpłynąć na pozostałe części. Trylogia się zakończyła, więcej filmów o matrixie nie będzie. Z tego powodu się cieszę, bo przynajmniej nie będę musiał na nie czekać, tak jak robiłem do tej pory. Trylogia zamknięta, a moje zdanie - POZYTYWNE.
Oby bracia Wachowscy zrobili jeszcze pare dobrych filmów