Pierwszy Purge był komiksem wyśmienitym, zarówno jeśli chodzi o warstwę fabularną, jak i plastyczną. Informację, iż Dark Horse zamierza pociągnąć temat i wydać kolejne one-shoty ze słowem czystka w tytule przyjąłem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony seria ma bowiem olbrzymi potencjał, gdyż będzie pokazywać jak Vader pomógł Imperium wyśledzić i zniszczyć rycerzy Jedi. Potencjał ten można jednak łatwo zaprzepaścić, jeżeli fabuły kolejnych zeszytów realizować będą schemat: Darth Vader ściga ukrywającego się Jedi -> walczy z nim/nią -> dostaje baty -> walczą ponownie i tym razem Lord wygrywa, lecz victoria jest gorzka.
Drugi komiks z tej serii Seconds to Die niestety nie wróżył idei kontynuowania pierwszej "Czystki" najlepiej. Fabuła była wtórna i mało odkrywcza, rysunki wołały o pomstę do nieba, zaś Vader ukazany został de facto jako loser. Jedynym fajnym pomysłem było "wykopanie" postaci Sha Koon, znanej ze "The Stark Hyperspace War". "Sekundy do śmierci" zawiodły mnie, toteż bałem się tego, jakie będzie "Ukryte ostrze".
Strach był nieuzasadniony. The Hidden Blade to pozycja równie dobra, co świetny pierwszy zeszyt serii. Na odległej planecie Otavon 12 "początkujący" Vader wypełnia misję doglądania postępów produkcji AT-AT (świetne kadry przedstawiające montaż tych walkerów, każdy miłośnik imperialnej technologii powinien być usatysfakcjonowany). Baza-fabryka jest stale nękana przez ataki tubylców rasy Ovoni. Jako że to kolejny "Purge" oczywistym jest, że miejscowemu ludowi pomaga Jedi. Vader rusza na polowanie...
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że fabuła wpada w schemat opisany powyżej, ale to złudzenie. Pościg za Jedi to zaledwie pretekst do ukazania słabości Vadera na dorobku. W przeciwieństwie jednak do innych pozycji, które się w ostatnim czasie ukazały, a w których Vader dostaje po pancerzu, tutaj jego słabość leży we wnętrzu. Lord jest potężnym, ale nadal dwudziestolkilkulatkiem. Wciąż jest narwany, chcący dowodzić swojej siły i potęgi. początek spoilera Vader odnosi w tym komiksie tylko pozorne zwycięstwo. Zabija rycerza Jedi, jednak fabryka AT-AT, której ma bronić ulega zniszczeniu. Lord zawodzi swego mistrza Imperatora. Przegrał, gdyż emocje i chęć zwycięstwa nad nim zapanowały, zapomniał zaś o pierwszorzędnym celu swej misji koniec spoilera. Historia przedstawiona w "The Hidden Blade" wypada tak dobrze dlatego, iż nauczka, którą dostaje Vader fajnie wpasowuje się późniejszy rozwój tej postaci (który znamy) i dopełnia go.
Osobną wartością są rysunki. Chris Scalf wykonał kawał świetnej roboty. Kadry przypominają nieco styl Wheatleya (fotorealistyczne twarze, bogate tła), ale mają o wiele bardziej malarski sznyt. Każdy z rysunków stanowi coś wyjątkowego, zaś niektóre kadry są wręcz powalające (początek spoilera Vader w fabryce, Vader walczący z bestią, ostatnie strony komiksu, gdy Lord powraca do zrujnowanej bazy, czy też znane z internetowego preview początkowe strony przedstawiające atak Ovoni na fabrykę koniec spoilera).
Cóż powiedzieć więcej? Chyba niewiele trzeba dodawać. "The Hidden Blade" to pozycja wyśmienita, małe cudo. Oby włodarze Egmontu i Jacek Drewnowski nie przeoczyli tej pozycji. Zasługuje na wydanie w Polsce jak najbardziej.
9/10