Dzisiaj późno w nocy mój malezyjski pośrednik zapukał do moich drzwi. Podziękowałem, dałem napiwek i zabrałem się za pakunek. O dziwo nie były to cegły jak ostatnim razem, ach ci malezyjscy pośrednicy, tylko ostatni, no prawie, numer Legacy. Przeczytałem i położyłem się spać.
Teraz trza napisać co o nim sądzę. A no w skrócie to słabiutko. Prowadzono trzy wątki, trochę za dużo jak na jeden komiks, bo musieli nieźle się naskakać po fabule. Ciach początek spoilera Utapau koniec spoilera, ciach początek spoilera Korriban koniec spoilera, ciach początek spoilera Coruscant. koniec spoilera I co ciekawe każdy wątek zakończył się... tak zgadliście cliffhangerem. Teraz przeanalizuję każdy z osobna.
1. początek spoilera Ratowanie Sii: Rozwala mnie łatwość z jaką im przyszło przedostanie się do więzienia. Nie rozumiem czemu Felówna uważała pyszałka za zdrajcę, bo jego mistrz stał się Sithem. Chyba nikt nie policzkował Obi-Wana za grzechy Anakina. No i te poświęcenie na końcu. Chyba miało wyjść bardziej patetycznie, ale cóż... Antek na pewno nie zginie, a szkoda, już dawno on i Delia powinni gryźć piach. Kolejny pojedynek ucznia z mistrzem, straciłem rachubę który to. Może Draczuś przejdzie na CSM na co wskazywały słowa Shado Vao. koniec spoilera
2. początek spoilera Polowanie na Vul Isena: Tutaj cliffhangerów było kilka, ale sprowadzały się głównie do tego czy Cade zdąrzy złapać profesorka i odebrać mu toksyny. Oczywiście udało się. Na koniec dali wizję i brak pewności o przyszłość. Może Skywalker w końcu przyjmie swoje dziedzictwo, bo jego chowanie głowy w piasek trwa już decydowanie za długo. koniec spoilera
3.początek spoilera Powrót Krayta: Chcieli mu zrobić wielki come back, ale ostro przesadzili. Pokiereszowanie Nihla, telegram w Mocy, flota produkowanych taśmowo Pogromców Słońc, armia cyborgów
. Wiele pomysłów w Legacy ssało, ale to... Z pajaca w durnym stroju zrobili wielkiego Sitha, bez jaj. Niepotrzebnie go respili. A swoją drogą co z Maladi? Mówiła Nihlowi, że Wyyrlok coś kombinuje, a ten jej nie posłuchał i poleciał do niego na skargę. Potem gdzieś zniknęła. koniec spoilera
Widać, że chcieli zrobić smaka na Legacy-War, ale jak dla mnie przesadzili. Swoją drogą nadal nie rozumiem czemu zrobili z tego osobną miniserię. Nie widzę w tym sensu i logiki.