Oceny kończącemu się sezonowi drugiemu jeszcze nie wystawiam, bo chcę poczekać na ostatni odcinek, kończący zarazem trylogię młodego Boby. Gdy go obejrzę ani chybi napiszę w odpowiednim temacie parę słów o s02. Tymczasem co to ja chciałem? Aha, na co liczę w sezonie następnym. Hmmm...
Nie mam wygórowanych oczekiwań, tak więc po kolei.
Po pierwsze: mam nadzieję, że twórcy porzucą skakanie po wydarzeniach i zachowają większą ciągłość zdarzeń z odcinka na odcinek. Innymi słowy liczę na to, że nie będzie więcej odcinków osadzonych przed wydarzeniami z kinowego pilota, czyli nie ujrzymy już bitwy o Christophsis.
Po drugie: mam gorącą nadzieję, że twórcy fabularnie zbliżą się do wydarzeń z "Zemsty Sithów", a tym samym zaserwują nam klony w pancerzach Phase II, myśliwce ARC-170 (w "The Zillo Beast" już mignęły), oficerów w mundurach już prawie imperialnych.
Po trzecie: liczę na to, że spece z Lucasfilm Animation postanowią wreszcie pokazać oficera Republic Navy innego niż Wullf Yularen, którego obecności mam już po dziurki w nosie (jeden Killian wiosny nie czyni). Mogli by sięgnąć po postać zakorzenioną w kanonie np. Needę, który pojawia się przecież w nowelizacji Ep. III, Pellaeona, bo o ile mi wiadomo jest obecny w jakiejś TCW-owej powieści, Dodonnę, który pojawia się "Dreadnaughts of Rendili". Wybór jest spory. Podobne oczekiwanie miałem przy okazji premiery sezonu drugiego i się nie doczekałem, może sezon trzeci będzie pod tym względem inny.
Po czwarte: Tan Divo. To była kapitalna postać charakterystyczna, mam nadzieję, że pojawi się jeszcze w TCW. Zmarnować gwiezdnowojennego Petera Lorre byłoby wielkim błędem.
Po piąte: zakładając czysto hipotetycznie, iż miałby być to sezon ostatni, to liczę na logiczne, mające ręce i nogi oraz niepozostawiające niedomówień rozwiązanie wątku Ahsoki i sensowną odpowiedź na tak palące wielu fanów pytanie: dlaczego Tano nie ma w RotS.
Po szóste: liczę na dalsze nawiązywanie przez twórców do dzieł światowej kinematografii w fabułach odcinków trzeciego sezonu, niemniej w nieco bardziej wysublimowany sposób niż dotychczas.
Po siódme: mniej Anakina. Rozumiem, że jest on centralną postacią tego serialu i ma służyć jako swego rodzaju role model dla młodych widzów, ale jest go zdecydowanie zbyt duże stężenie w drugim sezonie toteż w następnym twórcy mogliby nieco ograniczyć jego obecność. Jednocześnie kontynuować to, co poczynili w przypadku kończącej się serii, czyli delikatnie sygnalizować przeznaczenie młodego Skywalkera po CSM.
Po ósme: kolejny odcinek ze scenami batalistycznymi na miarę "Landing at Point Rain".
Na ten moment to chyba wszystko.