Większość was zapewne odwiedza takie miejsca jak kino.
I zapewne większość naszej większości wnerwiają pewne osobniki, które zamiast zająć się oglądaniem filmu gadają zawzięcie.
Chyba wszystkim opowiedziałem historie pewnego seansu AotC, gdzie jakiś dzieciak zaczął się śmiać z Mistrza Yody (i został uciszony przez jakiegoś pana koło 30-tki za pomocą wiązki niemiłych słów).
Kto inny opowiadał, że jakiś dzieciak na seansie TTT postanowił w pewnym momencie głośno porozważać „czy ten film leci z kasety wideo?”.
Inny typ przeszkadzajek, to osoby, które do kina zabieramy. Ja jestem na tyle inteligentny, że do kina od dłuższego czasu chodzę sam, tylko na TTT zabrałem osobę towarzyszącą, żeby po trzech godzinach pochłaniania głupot ktoś mnie z kina wyniósł.
Ale tak na ogół do kina chodzę sam! Czemu? Ano wyobraźcie sobie, że ktoś co chwilę cię pyta „a o co w tym wszystkim chodzi” (seans AOTC).*
* Ciekawostka – z osobą, która zadało to inteligentne pytanie wybrałem się na FOTR...
Osoba ta stwierdziła, że Balrog wygląda jak Wampa z TesB!!!!