-początek spoilera
Hmm na samym początku muszę przyznać, że zeszyt nie spełnił do końca moich oczekiwań- przydałby się spokojnie jeszcze jeden numer. A tak to dostaliśmy moim zdaniem niepełne rozwiązanie/zakończenie historii- ciężko było przecież składnie upakować akcję z Jennirem, zabójcę, naszą ulubioną załogę i JESZCZE Vadera. Spokojnie jeszcze jeden numer można by napisać, by to wszystko normalnie potraktować, a nie tak po macoszemu...ale to jest moje zdanie.
Dass Jennir jest megamadafaką i odbija strzał droida prosto w niego samego. Jak widać, ten łowca pierwszy raz ma do czynienia z Jedi. Przynajmniej teraz Vader będzie go torturował
) BTW dacie wiarę, że H2 cały czas komunikował się z rodzinką tego zjadacza dzieci? Pewnie dlatego słyszeliśmy to przezabawne - Człowieku-któy-zabił-mi-pana w historii Blue Harvest, do czasu aż zmienił swoje zdanie na Telerath. Biedny H2, znowu go zniszczono - tym razem chyba na dobre.
Miło jest zobaczyć znowu Dassa na poładzie Uhumele, Bomo przeprasza. Ta dwójka tworzy naprawdę zabójczą parkę jak pamiętamy z Drogi do Nikąd. BTW Jennir w końcu całuje Ember (co mogliśmy się domyślać po tej historii), fajnie, że nic się złowieszczego nie dzieje mimo obaw Jennira. Brakowało mi go wśród załogi
Podsumowując, zeszyt nie spełnił moich oczekiwań, liczę w przyszłości na większy udział Vadera, który nie będzie się tylko pojawiał raz na ruski rok- niech poluje na Jennira przy okazji zabijając innych Jedi`ów
Brakowało mi również tego, co zobaczyliśmy w Blue Harvest- Vader boi się Palpy, jest niby jego prawą ręką i dowodzi legionami, ale zdaje sobie sprawę, że nikt nie jest niezastampialny.
Zeszyt 5: 7/10
Historia: Mocne 7,5.
koniec spoilera