Byłem dziś na Hero - najnowszym chińskim filmie wyświetlanym u nas w kinach. i generalnie jestem w miarę zadowolony. Film trochę pokręcony, ale fajny. Dla mnie jednak za bardzo twórcy wzorowali się na przyczajonym tygrysie. O ile jeszcze sceny walk można im wybaczyć, o tyle mam pewien żal do Tan Dun - autor muzyki. Nie wiem, czy on ma ograniczony asortyment muzyczny, ale w wielu miejscach muzyka była po prostu kopią muzyki z Tygrysa. Swoją drogą bardzo dobrej i ciekawej, ale mógł zrobić więcej nowych utwórów.
Jest kilka scen, które bez wątpienia zapadają w pamieć. Choćby obstrzał z łuków i innych machin. Scena niesamowita. Co tu dużo mowić takiego obstrzału nie było w TTT - gdzie niby była super batalistyczna scena. Chińczycy załatwili ekipę Jacksona na całego. I szczerze móiąc to wątpie by w ROTK pokazali coś lepszego.
A film ma jeszcze jedną zalete. Przypomina mi bardzo Dawno temu w ameryce, wszystko robione ale jedna wielka retrospektywa.
Widział ktoś z Was ten film? Jeśli tak to napiszcie jak Wy go odbieracie.