Moc Kosmiczna i Moc Żyjąca w "Star Wars: The Last Jedi" (SPOILER)!!!
JarJar_binks
Na początku tego posta, od razu chciałbym zaznaczyć, iż nie miałem pomysłu gdzie umieścić tą treść, na której tak bardzo mi zależało, i która teraz widniej przed Wami, dlatego też postanowiłem założyć dla niej nowy temat. Po prostu nie chcę, by gdzieś to zaginęło, szczególnie pośród dużej ilości postów w założonym wątku dla książki, w której ta niesamowita informacja, którą tu przytoczę się znajduje.
W nowelizacji VIII Epizodu "Star Wars" Jasona Fry`a w okolicy większej połowy książki zauważyłem niesamowicie ważną informację, dzięki której początek spoilera zrozumienie idei Mocy - całej jej głębokiej i metafizycznej struktury, którą w filmie przekazał nam Rian Johnson, nabiera zupełnie nowego, odmienionego znaczenia. Fry - a pewnie zostało to uzgodnione i z Johnsonem i z szeofstwem "Lucasfilm Ltd." - podzielił Moc na "Moc żyjącą" i "Moc kosmiczną". Ta pierwsza to siła, która scala wszystko co znajduje się w Galaktyce, powodując, że każdy żywy organizm połączony jest nieskończoną siecią Mocy z innymi istotami. "Moc żyjąca" nie jest stała, nieustannie się zmienia, m.in. z powodu cyklu odnawiania się życia: coś się rodzi, a coś umiera.
"Moc kosmiczna" - i tu się robi ciekawie, gdyż niesamowicie polegał na niej sam Snoke, jakby wierząc w jej przeznaczenie - posiada własną Wolę i Świadomość, niczym abstrakcyjny, inaczej kategoryzowany byt; niczym Jedność. Po upadku Sithów, "Moc kosmiczna" się wyciszyła. Lecz po udaniu się Luke`a na samowolne wygnanie i porzuceniu jego połączenia się na różnych płaszczyznach z tą potężną siłą, nastąpiło ,,przebudzenie kosmicznej Mocy". To właśnie Snoke był obłąkańczo poddany jej pierwotnej sile, o której wiele dowiedział się w "Nieznanych Regionach". Wierzył w świadectwo Woli "Kosmicznej Mocy", lecz nie cierpiał Skywalkera, który miał w niej swoje miejsce. koniec spoilera
To jest nieprawdopodobne! Co o tym sądzicie?
W nowelizacji VIII Epizodu "Star Wars" Jasona Fry`a w okolicy większej połowy książki zauważyłem niesamowicie ważną informację, dzięki której początek spoilera zrozumienie idei Mocy - całej jej głębokiej i metafizycznej struktury, którą w filmie przekazał nam Rian Johnson, nabiera zupełnie nowego, odmienionego znaczenia. Fry - a pewnie zostało to uzgodnione i z Johnsonem i z szeofstwem "Lucasfilm Ltd." - podzielił Moc na "Moc żyjącą" i "Moc kosmiczną". Ta pierwsza to siła, która scala wszystko co znajduje się w Galaktyce, powodując, że każdy żywy organizm połączony jest nieskończoną siecią Mocy z innymi istotami. "Moc żyjąca" nie jest stała, nieustannie się zmienia, m.in. z powodu cyklu odnawiania się życia: coś się rodzi, a coś umiera.
"Moc kosmiczna" - i tu się robi ciekawie, gdyż niesamowicie polegał na niej sam Snoke, jakby wierząc w jej przeznaczenie - posiada własną Wolę i Świadomość, niczym abstrakcyjny, inaczej kategoryzowany byt; niczym Jedność. Po upadku Sithów, "Moc kosmiczna" się wyciszyła. Lecz po udaniu się Luke`a na samowolne wygnanie i porzuceniu jego połączenia się na różnych płaszczyznach z tą potężną siłą, nastąpiło ,,przebudzenie kosmicznej Mocy". To właśnie Snoke był obłąkańczo poddany jej pierwotnej sile, o której wiele dowiedział się w "Nieznanych Regionach". Wierzył w świadectwo Woli "Kosmicznej Mocy", lecz nie cierpiał Skywalkera, który miał w niej swoje miejsce. koniec spoilera
To jest nieprawdopodobne! Co o tym sądzicie?