I pierwszy post w temacie serialu, który jest ostatnią deską ratunku mojego interesowania się SW.
Ciekawe.
Pedro Pascal - filmowo gość nie istnieje dla mnie, natomiast serialowo, poza GoT, to... też. `Narcos` mnie nie bierze, bo temat Escobara uważam za wyeksploatowany i odgrzewany trochę. Ale zbiera dobre opinie. Podobno dyplomowany aktor i ma wszystkie sezony Battlestar Galactica.
Gina Carano - ta babeczka, która nie bardzo zapadła mi w pamięć po `Deadpoolu`, okazuje się że jest mordoklepem z kretyńskiej serii MMA.
LOL.
Wydawało mi się, że dzisiaj każdy może pisać, byle by cię wydali. Okazuje się, że i "grać".
Ale lubi Braveheart`a, Butcha i Kida, więc zobaczymy.
Giancarlo Esposito - widzę idziemy bezpiecznie szeroko etnicznie. OK. Filmów nie znam, seriali też nie, bo `Breaking Bad` nie zrobił na mnie wrażenia. Ale ma gwiazdkę na Hollywood Walk of Fame... OK.
Emily Swallow + za nazwisko.
`Supernatural` jakoś tak chyba i potem nic. Ale też chyba ma dyplomy aktorskie.
Carl Weathers - człowiek trochę legendarny, chociaż z innego, pełnego akcji, punktu widzenia. Apollo Creed, George Dillon, do tego wykształcony teatrolog, no i wygląda jak starsza wersja Lando
Omid Abtahi - w ogóle nie znam człowieka, ale do plejady kolorystycznej pasuje idealnie.
Werner Herzog - co? Ale... aktor? Kurde, nie znam. Znam natomiast takiego niemieckiego reżysera. Nie wiem czy dobrego, z pewnością specyficznego, jak większość kina europejskiego. Nie wiem w ogóle co o tym myśleć.
Nick Nolte - chyba jedyny prawdziwie rasowy aktor w obsadzie. Jest plota, że ma zagrać ugnaughta. Można i tak. Czekam żeby to zobaczyć. Jeśli da się grać zza gumowej maski
Ktoś mi ostatnio powiedział, że to najlepsza obsada produkcji SW od czasu kiedy Disney zaczął marvelizować to uniwersum.
Nie wiem. Może. Nie wiem.
Wiem za to, że pierwszy odcinek wpadł w brudne łapska Filoniego, kolesia który jest dla mnie skrzyżowaniem pijawki, raka i świerzbowca w SW.
Ale nadzieję nadal mam.