Taika projekt podglądania wampirów i zabawy tematyką prowadzi od lat. Serial uwielbiam, sięgnąłem po film.
I tak po miesiącu praktycznie niczego już nie pamiętam, poza sceną, która dała nam parę detektywów, z późniejszego świetnego Wellington Paranormal
Film rządzi się innymi prawami, jasne, i to było też na kilka lat przed dojrzeniem pomysłu - i to mocno widać.
Podejrzewam, że gdybym obejrzał przed serialem podobałby mi się bardziej, bo wiele motywów zostało potem rozwiniętych, ulepszonych w serialu. Tu jakby jeszcze nieśmiało próbuje igrać z mitem, eksploruje pewne terytoria, sprawdza na co może sobie pozwolić, jaki będzie odbiór.
Znacie to, wpadacie na pomysł, zart, ripostę ale dopiero po paru godzinach. "Mogłem to powiedzieć, a nie to", i tym pierwszym żartem jest film, a objawienia w serialu.
Przynajmniej tak to wygląda, choć pewnie nie do końca tak było.
Jeśli nie widzieliście serialu, to można. Ale trochę rozczarowanie, choć zły nie był.