Carno napisał(a):
Nie zgodziłbym się z ostatnią cześcia twej wypowiedzi, a szczegołnie z ostatnim zdaniem- jak to - ,,jak nie wiadomo, to nie ma tematu". ROTFL. To śmieszne wg mnie - włąsnie niewiedze napędza wszelkie dyskusje i rozważania, chęć rozwikłania niewiadomej i odpowiedzi na zagadki pcha ludzkość do przodu.
Przecież napisałem, że nie mam nic przeciwko wymianie poglądów, spekulacjom, dywagacjom, czy jakkolwiek chce się to nazwać. W "Jak nie wiadomo, to nie ma tematu" chodzi generalnie o to, żeby nie marnować czasu na szukanie odpowiedzi, których - powiedzmy sobie szczerze - nie da się znaleźć. Dla przykładu, ktoś się mnie dzisiaj zapytał, czy ja uważam, że podróże w czasie są możliwe, czy też są niemożliwe
. Do niczego to nie prowadzi, bo do tej pory nie zaistniał fakt takiej podróży, natomiast jaki ma sens wykluczanie takiej możliwości? Ktoś będzie wierzył, inny nie będzie wierzył, po prostu takie bajanie na jawie. W tym kontekście ja mówię, że nie ma tego tematu - można go sobie darować. Oczywiście jeżeli ktokolwiek chce przeprowadzać eksperymenty w tym zakresie, to wolna droga - może kiedyś będziemy za jego sprawą podróżować w czasie
. Darujmy sobie jednak wiarę w cokolwiek i skupmy się na faktach.
Tak samo z tym ,,albo coś ejst albo czegoś nie ma". przykład- tw asygnatura. Słowo nienawiść. Czy ono istnieje? Widzisz ją, możesz jej dotknać? Ja samą, a nie tylko twoe subiektywne wrażenie, że widzisz ja w inym człowieku? Nie? To jej nie ma.
Nienawiść jest nazwaniem stanu emocjonalnego
. Jeżeli są określone myśli i czyny, to wtedy mówimy o nienawiści. Nie ma nienawiści fruwającej w powietrzu, są konkretne przejawy. Nie widzę wobec tego związku z tematem.
Wolnej duszy ani własnej duszy też.
Znaczy dusza jako co?
Jeżeli dusza ma być rozumiana jako takie skumulowanie indywidualnych atrybutów człowieczeństwa, jak charakter, pragnienia, potrzeby, sposób myślenia, sposób postępowania, no to oczywiście coś takiego istnieje. I to chyba wystarczy.
Jsteśmy więc tylko chodzącym kawałem miesą, czyż nie?
I co?
To ma być jakaś obraza?
Przecież nie da się ukryć, że kupą mięsa jesteśmy
.
A co do wiary- wiarzymy nie tylkow Boga, Jahwe, Allaha, reinkarnację ale np tez we własne siły,w to,że nasza ulubiona drużyna wygra mecz, w to, że nasz bliski wydjzie ze śpiączki, w to, że jednak jak czegoś nie wiadomo, to to nie oznacza konca tematu?
No właśnie, masz rację. I każda taka wiara jest niepotrzebna. Bo to, czy drużyna wygra czy przegra, czy ktoś wyjdzie ze śpiączki czy nie wyjdzie, to się okaże. Zgadzam się na nadzieję - można mieć nadzieję na jakiś efekt. Natomiast wiara? Rzecz bez sensu. Wiara jest oszustwem - oszustwem wobec samego siebie i wobec innych. Człowiek, który wybrał wiarę, skierował swój sposób myślenia na manowce.