Jak wiemy, Disney słynie z mikrozarządzania projektami, innymi słowy, zarząd Lucasfilmu czy Disneya potrafi się wtrącać w produkt i forsować własne pomysły, nawet jeśli twórcy nie są z tego powodu zadowoleni. Czasem kończy się to rozwodem z powodów „różnic artystycznych”, a czasem historiami, takie jakie słyszeliśmy przy okazji „Akolity”. Czyli plotkach, o tym jak Dave Filoni kazał coś dołożyć do serialu, co nie zgadzało się z wizją Leslye Headland. Nic dziwnego, że pytania jaki wpływ ma Disney na drugi sezon „Andora” musiało zostać postawione.
Tony Gilroy ma dobre wieści, zdaniem Animated Times. Jeśli chodzi o kreatywne decyzje to nikt mu nie przyszedł i nie mówił, czego ma nie robić. Pomogło dobre przyjęcie pierwszego sezonu. Innymi słowy Gilroy może robić to co robił w pierwszym sezonie nawet bardziej i nikt mu się nie wtrąca. A jak sam twierdzi to bardziej intensywny, jest tu więcej planet, miejsc, czy bohaterów. Scenografia, którą zbudowano jest olbrzymia, a kolejne dokrętki skończono całkiem niedawno. Gilroy zdaje się być zadowolony z efektu.
My jednak z oceną drugiego sezonu musimy się wstrzymać do 22 kwietnia, kiedy zadebiutuje pierwszy odcinek.
SW-Yogurt2024-11-27 20:52:18
Coś nie wierzę w mikrozarządzanie w firmie na D. Tego nie robi się przy pomocy łoma. ~:P
Ale dobrze, że go gdzieś zapodziali przy okazji Andora, a przynajmniej taką mam nadzieję. ~:)
Burzol2024-11-27 12:07:19
Uwagi producentów, z którymi zgadza się twórca = "studio się nie miesza". Uwagi producentów gdy na koniec krytycy lub widzowie mają negatywne opinie = "studio się miesza".
Peter_D2024-11-27 09:41:44
Nie powinno być miejsca, że ktoś robi jakiś serial, został do tego wybrany na reżysera na podstawie scenariusza, a przychodzi jakiś ludek i każde później dokładać jakieś swoje śmieci, co oczywiście nic nie poprawia, a jednak sieje zamęt i tworzy plotki.
Gamma_2492024-11-26 23:38:56
Wtrącanie się w proces tworzenia drugiego sezonu to było moje jedyne zmartwienie. Zakładając, że to wszystko prawda, to jestem spokojny i robię co mogę, żeby wysiedzieć jeszcze te 5 miesięcy. A jak Gilroy jest zadowolony to już w ogóle.
Powoli zacznę sobie chyba odkładać na steelbooka. Tak profilaktycznie :)
bartoszcze2024-11-26 22:17:16
To w końcu jak zarząd LFL wtrąca się w projekt, to robi to na polecenie Disneya czy adaptował kulturę Disneya "mikrozarządzania projektami"? Pytam jedynie dla sprecyzowania myśli :)