To już bez wątpienia wpłynie na harmonogram zdjęć, który prawdopodobnie zostanie ułożony trochę inaczej tak by uwzględnić w nim rolę Forda. Z źródeł bliskich Lucasfilmowi wiemy, że nie ma planów przesunięcia premiery filmu, choć wcześniej pojawiły się takie plotki, oraz, że nie będzie zmian w scenariuszu.
Ralph McQuarrie wiecznie żywy. Do takiego wniosku można dojść obserwując zdjęcia, które wyciekły z planu. Niektórzy obserwatorzy wychwycili tam X-winga, ale to nie będzie dokładnie ten sam myśliwiec, jaki widzieliśmy w klasycznej trylogii. Bliżej mu będzie do tego, co narysował Ralph. Jeśli to prawda, to będzie to kolejny przykład w którym w nowym filmie wykorzystuje się oryginalne, ale nie wykorzystane jeszcze koncepty.
Tymczasem J.J. Abrams w Londynie spotkał się z Tomem Cruisem. Niektóre magazyny zaczęły się zastanawiać, czy Tom nie dostanie jakiejś małej rólki w „Gwiezdnych Wojnach”, ale przypominamy, że Abrams jest też producentem serii „Mission: Impossible”, a zdjęcia do piątej części powinny ruszyć niebawem.
Nie jest to jedyna wizyta na planie i wokół niego. Rick Berman, producent czterech seriali „Star Trek” spotkał się niedawno z Larry’m Kasdanem i rozmawiali o sadze. Pewnie nie ma co liczyć na udział Bermana w produkcji, ale sprawiał wrażenie zadowolonego z tego, co usłyszał. Na planie natomiast pojawił się Simon Pegg, który rozmawiał z Anthonym Danielsem. Podobno przeprosił go za parodię, którą nakręcili z Nickiem Frostem (więcej). Swoją drogą nie wiemy, czy Pegg odwiedzał plan, czy może faktycznie ma tam jakąś tajną rolę do zagrania.
A co do tajnych ról, to kumoterstwa i nepotyzmu na planie Epizodu VII jest więcej. Asystent Carrie Fisher, niejaki Abe Gurko na Twitterze napisał, że kocha swoje gwiezdno-wojenne dziewczyny i wymienił: Carrie Fisher, Daisy Ridley, Billie Lourd oraz Maisie Richardson Sellers. Nazwisko tej ostatniej pojawia się po raz kolejny, niektórzy nadal twierdzą, że to jej zdjęcie opublikowało Bad Robot na swoim twitterze. Natomiast Billie Lourd pojawia się po raz pierwszy w plotkach i warto dodać, że zawodową aktorką nie jest, ale bez wątpienia aktorstwo ma we krwi. To córka Carrie Fisher. Na zdjęciu poniżej z mamą i babcią (Debbie Reynolds). Na razie nie wiemy mogłyby mieć role, o ile oczywiście wystąpią.
Natomiast wiemy na pewno, że ostatnie rewelacje co do zmiany reżysera kolejnego epizodów dotarły także do ekipy. Ta nie wydaje się być zachwycona, jednak jak wszyscy czekają na oficjalne informacje. Warto dodać, że duża część ekipy Epizodu VII to ludzie z Bad Robot. O możliwej zmianie reżysera pisaliśmy tutaj. Na razie różne media to potwierdzają, ale Disney/Lucasfilm póki co odmawiają komentarza.
A o tym, że Abramsowi się poda Ep VII donosi jego przyjaciel Matt Reaves, reżyser nowej „Planety małp”, który twierdził, że dawno nie widział Abramsa tak zdenerwowanego i podekscytowanego jednocześnie. Te nerwy wynikają właśnie z tego, że robi coś niesamowitego.
Przy okazji wypłynęła informacja, że Davidowi Cronenbergowi proponowano reżyserowanie sequela „Gwiezdnych wojen”, ale odmówił. Wiadomość łączono z VII lub kolejnym epizodem, a to stara historia i dotyczy jeszcze „Powrotu Jedi”.
Trochę zamieszania wprowadził też ostatnio Domhnall Gleeson, który pojawił się poza planem z brodą. Aktor zapytany, czy to część charakteryzacji przyznał, że nie i że na razie ma wolne od „Gwiezdnych Wojen”.
Z przedziwnych plotek mamy jeszcze jedną. Otóż na Twitterze podobno działa Max von Sydow, lub ktoś kto się za niego podaje. No i od paru dniu to konto ekscytuje się postacią o imieniu „Darth Merkiin”. Niektórzy zauważyli podobieństwo do imienia „Merrin” jakie miał Sydow w „Egzorcyście”, inni do „Merlina”, którego podobno miał grać w „Excaliburze” Boormana. Piszemy o tym tylko tak na wszelki wypadek.