Myślicie czasem, że pod wpływem wydarzeń z nowych produkcji oryginalne filmy tracą na logice? Weźmy chociażby otwarcie „Nowej Nadziei”. Przecież z „Łotra 1” wiemy, że dosłownie chwilę wcześniej
Tantive IV uciekł Vaderowi sprzed nosa. Czy Leia naprawdę wierzyła, że Lord Sithów kupi jej historyjkę o misji dyplomatycznej? Nad tym i innymi nieścisłościami zastanawiali się Craven Moorhaus i Zak Koonce, znani na YouTubie jako
Auralnauts. Jak piszą, „zasadniczo robimy to, na co mamy ochotę”, i tym razem mieli ochotę zmienić filmy z oryginalnej trylogii „Gwiezdnych Wojen” tak, aby lepiej pasowały do nowszych produkcji: nie tylko trylogii sequeli, ale również prequeli czy serialu „The Mandalorian”. Nie skąpią przy tym humoru. Kilka dni temu premierę miała „poprawiona” wersja „Powrotu Jedi”:
Jeśli nie mieliście okazji obejrzeć, co Auralnauci zrobi z „Nową Nadzieją” i „Imperium kontratakuje”, służę pomocą:
Twórcy zapowiedzieli, że w związku z ciepłym przyjęciem ich produkcji rozpoczęli pracę nad trylogią sequeli. Widać lubią wyzwania.
KOMENTARZE (5)