W rozmowie z Gizmodo Andrew Stanton (reżyser „Wall-E” czy „Gdzie jest Nemo?”), który także jest współscenarzystą dwóch ostatnich odcinków serialu „Obi-Wan Kenobi”, wspomniał o dobrych i złych stronach pracy nad tym serialem.
Przyznał, że praca to jest jednocześnie błogosławieństwo, ale i przekleństwo. Z jednej strony autor może się cieszyć, że pisze rozmowę Vadera i Kenobiego, a jednocześnie mu za to płacą. Z drugiej zastanawia się, czy to zgadza się z ustalonym kanonem. I to właśnie powoduje, że całe doświadczenie pisania jest raczej słodkogorzkie. Zdaniem Stantona ludziom bardzo zależy na spójności, a to sprawia, że trzeba ograniczać możliwości narracyjne.
Dodał nawet, że czasem bardzo go to frustrowało. Zazdrościł kolegom piszącym „Andora”, którzy mieli więcej wolności twórczej. Ale na szczęście na pokładzie był Joby Harold, który bardzo pilnował by historia ucierpiała jak najmniej, a przy tym pozostała kanoniczna.
Sześć odcinków „Obi-Wana Kenobiego” można oglądać na Disney+. Na razie nie ma wieści o potencjalnym drugim sezonie.