Niby jeszcze nie czas na sezon ogórkowy, ale najnowsza polska afera dotyczy jaszczura. Dokładniej laguna z Krakowa. I pisze o tym pół świata, a co więcej sprawę skomentował przedstawiciel Starwarsówka, czyli
Mark Hamill.
Dla tych, którzy w mediach pomijają informacje bardziej pozytywne i śmieszne, krótkie przypomnienie. Otóż w starym polskim grodzie, w Krakowie zalągł się langun, drzewny potwór, bestia wręcz o 10 rogach, która wylazła z wody i terroryzowała krakowskie osiedle siedząc na drzewie. Terror był tak straszny, że wieść o tym potworzone trafiła do Indonezji, Filipin czy Meksyku i była relacjonowana przez lokalne media.
Otóż ktoś 14 kwietnia, ktoś zadzwonił do krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, że na jednym z osiedli grasuje stwór, który zakłóca ludziom spokój. Miał być brązowy, siedział na drzewie i wg zgłoszenia to był pewnie lagun. Zanim inspektorzy dotarli na miejsce, ów lagun, terroryzował mieszkańców. Siedział na drzewie, a ci się go bali, więc w panice zamykali okna, ryglowali drzwi, a co sprytniejsi wyprowadzali się z Krakowa.
Inspektorzy podejrzewali, że skoro to jaszczurka, w dodatku duża, to może chodzi o legwana. W końcu niektórzy ludzie pozbywają się swoich zwierząt w okrutny sposób, więc wyrzucenie w zimny dzień, ciepłolubnej jaszczurki niestety ich nie dziwiło. Sprawę potraktowano poważnie. Na miejscu okazało się, że sytuacja jest bardziej komiczna i nie jest to legwan, a croissant.
Wiary temu nie daje Mark Hamill. Jak croissant mógł się wspiąć tak wysoko. To musiał być lagun!
Cóż, można by napisać, że oto w ten sposób Polska udowadnia, że jest krainą mlekiem i miodem płynącą, tyle, że nawet tego nie da się zrobić. Niestety żaden z tych składników nie jest wykorzystywany przy robieniu ciasta francuskiego.
KOMENTARZE (4)