Dziś mamy ciekawe pytanie na które odpowiedź ukazuje rozwój znaczenia kobiet w szeregach Imperium i w kulturze przed czasami walki o różnorodność, tak istotną w nowym kanonie.
P: Dlaczego nie ma kobiet oficerów Imperium w filmach „Gwiezdne Wojny”? Czy Imperator był seksistą?
O: Jeśli popatrzymy tylko na Epizod IV, to z wyjątkiem księżniczki Lei, zarzut seksizmu może się równie dobrze odnosić do Sojuszu Rebeliantów. Demografia w szeregach Imperium i Sojuszu w filmach jest bardzo podoba, ze względu na obsadzanie w tych rolach lokalnych mieszkańców i socjalne normy okresu w którym powstawały filmy. W Expanded Universe kobiety w szeregach Imperium są zdecydowanie bardziej widoczne, choć są tam pewne przesłanki ukazujące seksizm Imperium. Od mającej kamienne serce Ysanne Isard po genialną i wydajną admirał Daalę, kobiety oficerowie odgrywały ważną rolę w zmieniającym się Imperium. A poza oficerami także inne kobiety miały istotne role w Imperium pracując w cieniu, jak Mara Jade, Lumiya czy Arden Lyn. W komiksach „Dziedzictwo” kobiety służące w Imperium odgrywały rolę moffa (Nyna Calixte), przywódcy eskadry myśliwców (Gunn „Gunner” Yage), czy nawet następnej osoby w linii sukcesji do imperialnego tronu (księżniczka Marasiah „Sia” Fel), a nawet szturmowców. Kolejnym kobiecym oficerem na którego warto zwrócić uwagę jest Mahd Windcaller z Karmazynowego Imperium II, będąca uderzającym podobieństwem do ówczesnej szefowej działu wydawniczego Lucasfilmu, czyli Lucy Autrey Wilson. Panteon zdolnych kobiet w Imperium się rozrasta, wizualnie także w grach, choćby z Juno Eclipse w grze The Force Unleashed.