TWÓJ KOKPIT
0

Dave Filoni :: Newsy

NEWSY (664) TEKSTY (25)

NASTĘPNA >>

„The Mandalorian & Grogu” to dopiero początek trylogii?

2024-09-30 20:15:41


Zaczniemy od informacji, którą pominęliśmy, celowo zresztą, ale nadaje ona ciekawego kontekstu dzisiejszemu newsowi. Informator Daniel Richtman, który jest co pewien czas dość powszechnie cytowany przez media, bo dawno temu, miał niezłe dojścia jeśli chodzi o animacje, niedawno rzucił kolejne plotki o „Gwiezdnych Wojnach”. Niestety w kwestii seriali aktorskich, czy filmów trudno mu obecnie dowieść wiarygodności, ale klikalność jest ważna. Więc jeśli Richtman powiedział, że nie będzie czwartego sezonu „The Mandalorian” (co mniej więcej wiemy od dawna, na razie nie powstanie i nie wiadomo, czy w ogóle do tego wrócą w tej formie), przyjęto to za dobrą monetę. W końcu, mniej więcej się to zgadza z wiedzą, którą mamy. Natomiast dodał jeszcze jedną rzecz. Jego zdaniem „The Mandalorian & Grogu” to będzie zamknięcie historii Mandaloriana. Potem będą jakieś kontynuacje pewnych wątków, ale ta historia z tymi postaciami dobiega końca. To ma być pożegnanie z Mandalorianinem i Grogu. To poszło w świat. Patrząc na zaangażowanie Pedro Pascala wydaje się to wielce prawdopodobne.

Ale teraz na konwencie Dragon Con wypowiedział się aktor Giancarlo Esposito, mówiąc że sytuacja wygląda wręcz odwrotnie. Rozmowę zapisało Culture Slate. On mówi wprost, to nie koniec. To dopiero początek. Disney szuka sposobu jak powtórzyć sukces MCU i Mandoverse jest na najlepszej drodze by to zrobić. Postaci z różnych seriali spotkają się w końcu w jednym filmie, czy serialu. Będąc blisko z Jonem Favreau i Davem Filonim Esposito wie, że oni mają bardzo wyraźną wizję tego, co chcą zrobić. I zamierzają kontynuować film o „Mandalorianie”. Więc jak to zaskoczy, będzie jeszcze jeden, a potem może zrobić się z tego trylogia lub nawet więcej filmów. Czas Nowej Republiki to okres, który zamierzają rozwijać w Lucasfilmie, a „The Mandalorian” to jego podstawa.

Na ile wierzyć z kolei Esposito? Na tyle, że pewnie w Lucasfilmie chcą to kontynuować. I liczą, że się sprawdzi. Ale wszystko będzie weryfikowane po premierze, gdy będziemy wiedzieć jak został przyjęty ten film i jakie wygenerował wyniki. Obecnie Bob Iger stawia na dwie rzeczy, rozrywkę i cięcie kosztów. Projekty Disneya mają bawić i zarabiać pieniądze, reszta jest mało ważna.

Natomiast z plotek, a raczej ich sprawdzeniu, informacja o tym, iż Ezra Bridger pojawi się w „The Mandalorian & Grogu” była chyba fałszywa. Źródło, które to puściło, przyznało, że chyba coś źle zrozumiało.

Miejmy nadzieję, że na Celebration zobaczymy już większy zwiastun „The Mandalorian & Grogu”. Premiera filmu w maju 2026, zdjęcia trwają.
KOMENTARZE (10)

Piraci w „Załodze rozbitków”

2024-09-19 20:41:00

Wygląda na to, że w „Załodze rozbitków” zobaczymy piratów. Wcześniej słyszeliśmy plotki, więc zaskoczenia nie ma. Ale są konkrety z Entertaiment Weekly.

Potwierdził to Christopher Ford. Zobaczymy kosmicznych piratów. Na zdjęciu w magazynie od lewej znalazł się Vane (w tej roli Marti Matulis), cyborg Gunter (Jaleel White), Brutus (głos: Fred Tatasciore, ciało: Stephen Oyoung), Pax (ciało: Mike Estes) oraz Chaelt (Dale Soules).



Akcja serialu dzieje się w czasach „The Mandalorian”, stąd obecność Imperium będzie znikoma, co doskonale wykorzystują sobie przestępcy. Panuje tu bezprawie. I jak mówi Jon Watts piraci i Lucasfilm mają swoją długą historię. Niektórzy mianem pirata nazywali Hana Solo, piraci pojawiają się w „The Mandalorian” czy animacjach. No i przecież inna wspaniała marka Lucasfilm tu piracka saga gier z cyklu „Małpia wyspa”. Twórcy „Załogi rozbitków” gdzieś celują pomiędzy tymi wszystkimi pomysłami. Oczywiście Dave Filoni pilnuje, by nie przekroczyli pewnych barier.

Tak swoją drogą to Production Weekly zapowiedziało właśnie kolejną produkcję gwiezdno-wojenną pt. „Star Wars: Pirates”. Zobaczymy, czy coś faktycznie wiedzą i będzie to kolejny spin-off, czy może po prostu coś im się pomyliło.

Na „Załogę rozbitków” musimy poczekać do grudnia.
KOMENTARZE (9)

Film Taiki Waititiego skasowany?

2024-08-26 20:10:05

Skasowanie „Akolity” uruchomiło lawinę plotek i przedziwnych teorii. Według nich nożyce Disneya poszły w ruch i tną gwiezdno-wojenne projekty jak popadnie. Jedne mówią o tym, że seriale skończą się na drugim sezonie „Ahsoki”, inne, że cięcia dotyczą także filmów.



Problem tkwi w tym, że ciężko dziś z jednej strony bagatelizować kompletnie informacje, a z drugiej wszystko traktować poważnie. Dobry przykład to związany z „Akolitą” problem ze sklepem DisneyStore z którego zniknęły produkty powiązane z serialem. Wiele osób mówiło, że to znak, iż Disney usuwa wszystko, co jest związane z serialem. Inne, że to raczej normalne i tam te produkty z serialami nie utrzymują się długo. Disney wkroczył do gry i produkty związane z „Akolitą” wróciły. Co prawda tylko koszulki, ale zawsze. Pokazuje to, że trudno dziś znaleźć właściwy punkt ciężkości tego, co się dzieje.

I tu wchodzą informacje o tym, że wśród skasowanych filmów znalazł się film Taiki Waititiego. Za wieści odpowiada Cosmic Book News. Problem z tym newsem polega na tym, że nie wiadomo, na ile oni faktycznie coś wiedzą, a na ile analizują sytuację (i ta analiza może być całkiem prawdopodobna, choć raczej nie ma to powiązania z sytuacją „Akolity”).

Po pierwsze Taika Waititi pracuje nad swoim filmem od ponad czterech lat. Po drodze odeszła od niego Krysty Wilson-Cairns, która była współscenarzystką. Wszystkie wieści od Waititiego wskazują, że jego scenariusz wciąż nie jest na tyle zaawansowany, by móc ruszyć dalej. Natomiast nie pomogło mu na pewno przyjęcie filmu „Thor: Miłość i grom”. Wciąż był to kasowy hit, ale nie wszystkim podeszło, mówiąc delikatnie, nazywano go totalnym bałaganem. Prawdę mówiąc już wcześniej Lucasfilm pozbywał się twórców, którym powinęła się noga.

Warto tu dodać, że nie zawsze pomaga czarująca osobowość Taiki, który nie bywa zbyt poważny i lubi trollować. O ostatnim „Thorze” mówił, że zrobił go dla pieniędzy i nie interesowały go komiksy, których nie czytał. Przy filmie gwiezdno-wojennym wspomniał, że ma nadzieję wkurzyć wielu fanów, a także sugerował, że jak dostarczy scenariusz to nie wie czy ten film w ogóle powstanie.

Natomiast bardziej prawdopodobne jest to, że film utknął gdzieś w procesie twórczym na linii z Lucasfilmem. Pomijając kwestię Davida Benioffa i D.B. Weissa, wszystkie kasacje w Lucasfilmie odbywają się w sposób stonowany. Projekty trafiają na półkę, na czas nieokreślony. Czasem ich twórcy dowiadują się, że ktoś inny przejął dany projekt (jak w przypadku „Lando” Justin Simien dowiedział się z prasy), a czasem twórcy mimo wszystko nie poddają się i nadal próbują namawiać Lucasfilm do swojego projektu (ostatnio robiła tak Patty Jenkins).

I choć Lucasfilm w 2026 zamierza wypuścić dwa gwiezdno-wojenne filmy (i trzeci w 2027), to na razie wiemy o pięciu, które są w jakimś etapie zaawansowania i jakoś posuwają się do przodu. To film „The Mandalorian & Grogu” (zdjęcia trwają) Jona Favreau, film o Rey Sharmeen Obaid-Chinoy, film Dave’a Filoniego, a także filmy Shawna Levy’ego i Jamesa Mangolda. Wcześniej był wśród nich też film Taiki, więc możliwe też, że fakt odłożenia go na półkę wcale nie jest decyzją z ostatnich dni. Warto dodać, że Jeff Sneider mówi wprost, że Lucasfilm pracuje nad nowymi projektami, tak filmowy mi jak i serialowymi, lecz na razie nie chcą nic zdradzać publicznie. Możliwe, że z zapowiedziami czekają na Celebration Japan.
KOMENTARZE (21)

„Akolita” nie jest skasowany, tylko nie przedłużony

2024-08-23 17:45:52

W sieci jest sporo głosów i opinii na temat tego, co się stało z „Akolitą”. Oczywiście, jak to zwykle bywa, nie brakuje specjalistów, którzy narzekają na fandom, lub upolitycznienie produkcji i niechęć drugiej strony. Inni zauważają, że zabawki związane z serialem zniknęły z oficjalnego sklepu Disneya i wieszczą rychłe wycięcie serialu z Disney+. Ten temat przegadali John Rocha i Jeff Sneider rzucając kilka ciekawych faktów, które lepiej obrazują proces. Nie zawsze się zgadzają, ale mają też swoje źródła, bliżej Lucasfilmu i tym samym wiedzę. Oczywiście jak dobrze wiemy, Sneider ma ją zdecydowanie większą.



Zacznijmy jednak od Johna Rochy. Oznajmił on na twitterze, że Leslye Headland nie tylko zebrała scenarzystów do pracy nad drugim sezonem jeszcze w lutym, to jeszcze od miesiąca szukano już reżyserów, weryfikując ich harmonogramy. Aż do momentu, gdy wiadomo, przyszło skasowanie. Rocha twierdzi ponadto, że według jego źródeł w Disneyu nie używa się języka „skasowany”, a mówi o tym, że serial nie został przedłużony.



Rocha wrzucił swoje wieści w sieć na twitterze, za nim podali je dziennikarze. Ostatecznie spotkał się w swoim podcaście ze Sneiderem i przedyskutowali to w szczegółach.

Rocha był trochę zdziwiony tym, w kontekście wypowiedzi Leslye, że nie pracowali nad drugim sezonem. I tu właśnie wszedł Sneider, mówiąc, że właściwie jedno i drugie niespecjalnie się ze sobą kłóci. Bo przy dużych produkcjach w firmach takich jak Disney, dostają one zielone światło, takie lekkie i warunkowe, bardzo szybko. Nie po to, by faktycznie zrealizować serial, ale by nie siadać do drugiego sezonu po pierwszym i dopiero wtedy szukać ludzi. Czyli raczej nie tyle angażują ich bezpośrednio w samą produkcję, co raczej ściągają i dbają o to, by w razie decyzji, mogli natychmiast usiąść do pracy. Jednak decyzja zależy od wielu czynników, a najważniejszy jest taki, serial musi się zwrócić. Musi mieć oglądalność.

Sneider powiedział wprost, że z tego, co słyszał, Leslye Headland doskonale rozumie tę sytuację. Zrobiła serial jaki chciała, publiczność nie dopisała, kończymy zabawę, nikt na nikogo się nie obraża. „Akolita” nie spełnił oczekiwanych rezultatów, więc nikt nie wyłoży na niego pieniędzy.

Tu John Roca trochę zaprotestował, mówiąc, że z tego, co słyszał, to wcale nie jest o serial taki jaki chciała Headland. Miał być dużo bardziej mroczny i pójść w innym kierunku. Sporo zmienił w nim Dave Filoni wysyłając bardzo wiele uwag i domagając się zmian. Jeff Sneider odparł, że Leslye doskonale wie jak działa ten biznes. Póki nie jest twórczynią z ekstra ligi, będzie dostawała uwagi i musi się podporządkować. Zrobiła serial jaki chciała, w takich warunkach jakie są w Lucasfilmie.

Obaj panowie rozmawiali także o kwestii skasowania, w kontekście słabych wyników „Andora”. Roca stwierdził, że „Andor” miał dużo lepsze wsparcie ze strony Disneya, wliczając to premierę na Hulu, czy zgłaszanie go szybko do nagród filmowych. Jakby dużo bardziej wierzyli w projekt. Tymczasem w przypadku „Akolity” raczej zrobiła się burza o politycznych podtekstach. Sneider twierdził, że możliwe, że tak jest, że marketing nawalił, ale jednocześnie problemem „Akolity” nie jest to, że marketing położył serial, bo dwa pierwsze odcinki miały dobry start. Tyle, że one nie zaciekały ludzi, widownia odeszła. Zabrakło też wielkiego powrotu w finale, który by pokazał, że może warto jeszcze zainwestować w tę produkcję. Obaj stwierdzili, że nawet mniejszości etniczne czy seksualne, które niby dostały swoją reprezentację, niespecjalnie były zainteresowane tym serialem, co ewidentnie nie zadziałało jak liczyli twórcy.

Roca zastanawiał się, czy serial zostanie wycięty z Disney+, tak jak stało się to z „Willow”. Sneider twierdzi, że nie. Mówił, iż w przypadku „Willow” była to próba stworzenia marki, nie wyszło. W tym wypadku jest to część uniwersum, choć serial nie zaskoczył ma swoich fanów, będących fanami „Gwiezdnych Wojen”. Disney i Lucasfilm nie będą chcieli ich alienować, więc jego zdaniem, serial zostanie na platformie.



Na koniec chwilę porozmawiali o innych produktach. Roca uważa, że Lucasfilm i Disney przystopują, że będzie mniej seriali po tym. Sneider powiedział, że nic takiego nie słyszał, ale wie, że my jeszcze wielu rzeczy nie wiemy. Lucasfilm ma projekty o których jeszcze się nie zająknął i one zostaną ujawnione bliżej czasu, gdy będą gotowe. Wiec nie wierzy w przerwę.

Z innych wieści, jest petycja o przedłużenie „Akolity”. Można ją podpisać tutaj, ale zdecydowanie poza pisaniem, lepiej obejrzeć serial parę razy, by podbić jego wyniki.
KOMENTARZE (44)

Dave Filoni współscenarzystą „The Mandalorian & Grogu”

2024-08-22 18:29:21

Na początek coś z Hollywood Reporter. Otóż opublikowali oni krótką rozmowę z Davem Filonim i opisie kim jest wspomnieli wprost, że jest współscenarzystą filmu „The Mandalorian & Grogu”. Nie jest to duże zaskoczenie, bo obok Jona Favreau był wymieniany jako jeden z dwóch głównych twórców i producentów. Wiemy, też że obaj panowie dzielą się robotą. Ale teraz mamy potwierdzenie.



Druga sprawa dotyczy Temuery Morrisona i ostatnich wieści. Jak wiemy, na panelach, które nie są transmitowane do sieci często musimy bazować na tym, co ktoś zapamiętał, usłyszał i puścił w sieć. A wygląda, że tym razem Morrison nie był uważnie słuchany, albo wprost są to kłamstwa i oszustwa. Po Internecie rozeszła się wiadomość, że w przypadku filmu „The Mandalorian & Grogu” Lucasfilm się do nie go nie zgłosił. Problem tkwi w tym, że jeśli chodzi o sprawy z Mandoverse były tam trzy pytania i ewidentnie ktoś usłyszał pytanie i połączył je z trzecią opowiedzią.

A pytania wyglądały następująco. Najpierw zapytano Morrisona o to, czy wystąpi w „The Mandalorian & Grogu”. Odparł krótko, acz stanowczo: „bez komentarza”. Potem było pytanie o sezon 4 „The Mandalorian”. Tu aktor potwierdził, że miał w nim zagrać, ale obecnie nie jest on w ogóle produkowany, skoncentrowano się na filmie, wiec jest to nieaktualne. Trzecie pytanie dotyczyło drugiego sezonu „Księgi Boby Fetta” i tu właśnie Temuera odparł, że Lucasfilm się z tym do niego nie zgłosił. Jak wiemy, serialowi na razie się nie szykuje kontynuacja, więc odpowiedź jest bardzo jasna. Natomiast mając tę wiedzę, którą teraz mamy, spekulacje o obecności Boby Fetta w filmie można zacząć na dobre. Zwłaszcza, że ostatnio aktor odwoływał część swoich występów konwentowych, nie podając szczegółowych powodów.

Natomiast jeśli chodzi o innych członków obsady to Katee Sackhoff również odparła tak, by unikać odpowiedzi. Zapytana o swój udział w filmie stwierdziła, że nawet gdyby wiedziała, to nie zdradziłaby tego. Natomiast otwartym pytaniem pozostaje, czy Pedro Pascal pojawi się w filmie. Hollywood Reporter podało, że aktor jest obecnie zajęty do końca roku „Fantastyczną czwórką” oraz zdjęciami do „The Mandalorian”. Późniejsze informacje dodają kontekst do tego, otóż Pascal jest rozważany jako zastępca Joaquina Phoenixa w gejowskim romansie Todda Haynesa, co może wymusić zmiany w jego planach. O ile „Fantastyczna czwórka” nie wydaje się zagrożona, o tyle film „The Mandalorian & Grogu” tak.

Premiera „The Mandalorian & Grogu” planowana jest na maj 2026.
KOMENTARZE (5)

Jon Favreau o podejściu do „The Mandalorian & Grogu”

2024-08-15 08:42:08

Przy okazji D23, Jon Favreau (i stojący obok, acz siedzący cicho Dave Filoni) zostali zatrzymani przez dziennikarzy i internautów relacjonujących wydarzenie, a następnie odpowiadali na różne pytania. W tym wypadku odpowiadał jedynie Favreau i mówił o swoim podejściu do filmu „The Mandalorian & Grogu”. Jest tu kilka ciekawostek.



Po pierwsze, mimo że będzie to historia na wielkim ekranie, zupełnie innej skali, zamierza wykorzystać postaci, nad którymi pracował a którą publiczność zna (oraz ekipę, która to robiła), by stworzyć zupełnie nową przygodę.

Tak więc częściowo zamierza, by film nagrodził tych którzy są z serialem od początku (i „Gwiezdnymi Wojnami” od początku), ale jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że kino to możliwość dotarcia z nową przygodą do nowych odbiorców. I to dla niego też jest ważne.

No i kolejna rzecz to Grogu. Wszystkie dzieciaki, które go kochają, będą miały szansę pójść do kina i zobaczyć, co z nim dalej.

Zdjęcia do obrazu trwają w najlepsze. Premiera w maju 2026.
KOMENTARZE (14)

D23: Zwiastun „The Mandalorian & Grogu” tylko dla wybranych

2024-08-10 09:43:11

Na odbywającym się właśnie D23 miał miejsce panel z najbliższymi zapowiedziami Disneya. Nie zabrakło tam nowych informacji o kolejnym gwiezdno-wojennym filmie, czyli „The Mandalorian & Grogu”. Pokazano nawet zajawkę, acz ta niestety nie trafiła do sieci (oficjalnie).



Film prezentowali reżyser Jon Favreau oraz producent Dave Filoni. Po pierwsze potwierdzili, że zdjęcia już trwają. W zwiastunie pokazanym publiczności na D23 wpierw ukazano kilka scen z poprzednich senonów „The Mandalorian”, dopiero później weszły nowe sceny. Wynika z nich, że:
  • Wraca „Brzeszczot”
  • Zeb będzie w filmie
  • zobaczymy śnieżnych szturmowców i AT-AT
  • Djarin i Grogu będą jeździć na AT-RT
  • Grogu będzie w jakimś kokpicie z anzellanami


Zdjęcia do filmu trwają już trzy tygodnie, udało się nakręcić kilka istotnych scen. Dodatkowo mówiono wprost, że będą używać tu zarówno wiele klasycznych technik, jak i stosować nowe podejście, oczywiście w odniesieniu do efektów i nie tylko. Czyli będą zarówno praktyczne jak i cyfrowe.

Film zadebiutuje 22 maja 2026.
KOMENTARZE (12)

Będzie nowy Baylan?

2024-06-27 19:27:32

Na razie nie wiemy wiele na temat drugiego sezonu popularnego wśród wielu fanów serialu „Ahsoka”. Wiemy tylko, że Dave Filoni ciężko pracuje nad polerowaniem scenariusza i udaje mu się tam umieszczać także nowe i oryginale pomysły, które wprost poprowadzą nas do jego filmu. I nic więcej.



Z pomocą przychodzą nam informatorzy, w tym DanielRPK, źródło raczej mało wiarygodne. Czasem coś trafi, ale sporo rzeczy o których mówił, jakoś się nie wydarzyło, więc i te doniesienia należy traktować raczej sceptycznie.

Jego zdaniem szukają kogoś, kto zastąpi Raya Stevensona w roli Baylana. Szukają białego mężczyzny w wieku 50-60 lat. I w tym wypadku jest szansa, że on może mieć rację.

RPK wspomniał także o innych potencjalnych poszukiwaniach. Podobno chcą obsadzić kogoś w roli Matki oraz jeszcze jednego, na razie nieokreślonego szwarccharakteru. Zobaczymy na ile ma on rację.
KOMENTARZE (15)

Wookieepedia pod obstrzałem fanów

2024-06-25 19:24:12

Połowa serialu już jest za nami. Widać „Akolita” ma dość mocną siłę oddziaływania na fanów. Jednym się podoba, innym nie. Jak pisaliśmy wcześniej, część z tych osób czuje się zobligowana do wyrażania swojego niezadowolenia z tego serialu i tym razem padło na Wookieepedię.



Zarzewiem konfliktu jest krótkie pojawienie się jednego z Jedi z prequeli. Jest nim Ki-Adi-Mundi. Problem z kontrowersją polega na tym, że w starym kanonie Ki-Adi-Mundi urodził się 93 lata przed „Nową nadzieją”, czyli na długo po wydarzeniach z „Akolity”. 26 kwietnia 2014 Disney wyrzucił stary kanon do kosza, oznaczył go logiem „Legendy” i zaczął robić wszystko od początku. Jedne rzeczy się rozjechały, inne kopiowali. Fani przywykli, że wiele z elementów starego kanonu wracała (i było to coraz częstsze), a tam gdzie nie było trzeba twórcy aż tak nie zaprzeczali. Dodatkowo Leslye Headland mówiła nie raz o przywiązaniu do starego kanonu, więc oczekiwania rosły. W przypadku „Akolity” twórcy jednak wprowadzili taką zmianę względem starego kanonu. Nowy nigdy nie precyzował wieku Ki-Adi-Mundiego, więc mieli właściwie czystą kartę.

Nie spodobało się to purystom, którzy dawali upust swojej niechęci do tej niepotrzebnej (ich zdaniem) zmiany. Niestety część z nich zaczęło edytować wpisy dotyczące Ki-Adi-Mundiego na Wookieepedii, wpisując do kanonu legendarną datę. Normalnie wszyscy się cieszą, że ktoś edytuje Wiki, ale nie tym razem. Wręcz akcja ta spowodowała sprzeciw ze strony redakcji i tu zaczęła się eskalacja agresji oraz ataki polegające na edycji, a także grożenie redaktorom Wookieeepedii. Niestety emocje spowodowane przez „Akolitę” sięgnęły zenitu, więc w obronie redaktorów, którzy wykonują olbrzymią robotę, nie licząc na żadne benefity, stanęli inni fani. Swoje poparcie dla ich karkołomnej pracy wyrazili choćby hasztagiem #WeStandWithWookipedia.

Twórcy przyznają, że zmianę daty i pojawienie się Ki-Adi-Mundiego konsultowali między innymi z Davem Filonim. Może jednak to nie jest problem samego „Akolity”, co bardziej projektu „Wielkiej Republiki”. Tam już wcześniej pojawiły się rozjazdy z kanonem, choćby jeśli chodzi o wiek innego członka rady Jedi, czyli mistrza Oppo Rancisis. Ten w starym kanonie urodził się w 206 roku przed bitwą o Yavin, ale w nowym kanonie pojawia się w powieści Światło Jedi, która dzieje się 232 lata przed „Nową nadzieją”. Książka pewnie ma dużo mniejszą siłę oddziaływania, więc nie wywołało to tak gwałtownego niezadowolenia. To mogło zachęcić twórców do dalszych zmian.

Innym fanom z kolei nie podobają się wiedźmy lesbijki (i sposoby ich prokreacji). Leslye Headland tłumaczy to, mówiąc, że stwierdzanie, iż to są lesbijki trochę redukuje te postaci. W jej zamyśle chodziło o pokazanie odizolowanej matriarchalnej społeczności, w której w ogóle nie ma mężczyzn. To sprawia, że związki między kobietami w takich warunkach są dużo bardziej naturalne i mogą występować. W ten sposób chciała to ukazać. Zaś w kwestii wybrańców Mocy, nigdzie nie było powiedziane, że Anakin był jedyny.

Do tego dodajmy, że twórcy serialu spotkali się też z rasistowskimi atakami, na co odpowiedziała Amandla Stenberg.

Tymczasem, ci którym się serial podoba, czekają z niecierpliwością na jutrzejszy odcinek. Po pierwsze to pierwszy, który dotychczas nie był pokazany jeszcze dziennikarzom, po drugie ma kontynuować poprzedni i zarazem być dłuższy. A po trzecie krążą po sieci teorie, co do tego kim jest ten nowy Lord Sithów. I czy to jest Lord Sithów? Może to Qimir? A może jeszcze ktoś inny, w końcu Ki-Adi-Mundi mówił w „Mrocznym widmie”, że Sithowie wyginęli jakieś tysiąc lat wcześniej, więc to wszystko trzeba jakoś rozwikłać i wówczas zobaczymy jak potraktują filmowy kanon.
KOMENTARZE (42)

O efektach specjalnych w serialu „Ahsoka”

2024-06-23 15:36:31

Od premiery serialu „Ahsoka” minął już prawie rok, ale wciąż otrzymujemy czasem nowe informacje dotyczące tej produkcji. Tym razem przy okrągłym stole spotkali się Dave Filoni, Richard Bluff, Paul Kavanaugh oraz Enrico Damm - czyli twórca serialu i osoby odpowiedzialne za efekty specjalne i animacje. Efektem tego spotkania jest prawie pół godzinna rozmowa o efektach specjalnych jakie mieliśmy okazję zobaczyć w serialu. Rozmowa przeplatana jest ujęciami z poszczególnych odcinków, pokazującymi ścieżkę jaką musieli przejść od zdjęć na planie do otrzymania efektu końcowego.


KOMENTARZE (6)

Sharmeen Obaid-Chinoy spotkała się a Lucasem, Abramsem i Filonim

2024-06-22 08:34:29

Sharmeen Obaid-Chinoy udzieliła niedawno krótkiego wywiadu, w którym poruszyła temat filmu o Rey. Wspomniała, że przygotowuje się do tego projektu, odbywając choćby szereg spotkań i rozmów. Wśród jej rozmówców nie zabrakło George’a Lucasa, J.J. Abramsa oraz Dave’a Filoniego. Oczywiście wspominała też o Kathleen Kennedy i kilku innych osobach z Lucasfilmu.

Natomiast jeszcze ciekawsze jest to, co powiedziała o samym filmie, choć nie wprost. Jej zadaniem jest wejść w świat, który stworzył Lucas i uczynienie go bardziej zrozumiałym, dla młodszego widza. Więc ona widzi to jako kontynuację losów Rey Skywalker tym razem w Akademii Jedi, w kontekście trzech poprzednich epizodów. Zależy jej, by ukochani bohaterowie z tej trylogii powrócili, jednocześnie by było miejsce na zupełnie nowe postacie.



Wciąż czekamy na szczegóły dotyczące tej produkcji. Kiedy ruszą zdjęcia i kiedy możemy spodziewać się jej w kinach. Oczekiwanie jest, że będzie to grudzień 2026, ale pewności nie ma.
KOMENTARZE (14)

Dave Filoni otwarty na film w kategorii R

2024-06-20 19:29:27

Po pierwsze wracamy jeszcze do wywiadu z Davem Filonim dla podcastu Happy Sad Confused, o którym pisaliśmy tutaj. Znalazło się tam kilka innych ciekawostek.



Po pierwsze Dave Filoni odniósł się do „Gwiezdnych Wojen” w kategorii R. Jak twierdzi, patrząc na to, co zrobił Tony Gilroy w „Andorze” jest zainteresowanie publiczności tego typu produkcjami. Nie powiedział, nie, ale mówił też, że muszą myśleć o dzieciach jako docelowej publiczności, ale też popatrzeć w przyszłość, by z czasem, gdy te dzieciaki dorosną, dostrzegły tu coś więcej.

Dodał również, że różne historie nie powinny tylko odtwarzać to, co robił Lucas. „Gwiezdne Wojny” to miejsce na różne style i to, co różni twórcy chcą przekazać.

W podobnie enigmatyczny sposób odniósł się do powrotu George’a Lucasa do „Gwiezdnych Wojen”. Powiedział, że to jest wciąż jego dom, więc jak będzie chciał, to zawsze może wrócić.

Tymczasem Shawn Levy przyznał, że prace nad jego „Gwiezdnymi Wojnami” idą powoli. Ale wiele wskazuje na to, że pojawia się tu nadzieja. Czekamy na wyniki finansowe i przyjęcie jego filmu „Deadpool & Wolverine”. Pojawiły się plotki, że miał po nim robić „Avengers 5”, ale teraz chodzą słuchy, że jeśli „Deadpool” w kategorii R zaskoczy, Levy wolałby skoncentrować się na „Gwiezdnych Wojnach”, bo to jego wymarzony projekt. Zobaczymy. Premiera już za trochę ponad miesiąc. Kto wie, może Filoni pozwoli mu zrobić film w kategorii R.

A jakby „Deadpool” przepadł, a wraz z nim Levy (widzieliśmy takie przypadki), to Bryce Dallas Howard otwarcie przyznała, że chciałaby wyreżyserować film gwiezdno-wojenny. Na razie musi się zadowolić odcinkiem „Skeleton Crew”.
KOMENTARZE (12)

Coś zaskoczyło i drugi sezon „Ahsoki” się spina

2024-06-15 14:37:11

Dave Filoni rozmawiał z podcastem Happy Sad Confused na temat swoich projektów czy inspiracji, oraz podejścia do historii. Nie zabrakło krótkiej informacji na temat drugiego sezonu „Ahsoki”.

Otóż Dave twierdzi, że pracuje w biznesie na tyle długo, że wie gdzie powinna zmierzać historia. Czyli na przykład znał zakończenie „Rebeliantów” na długo zanim je napisał. Ale proces twórczy to nie jest prosta rzecz, więc obecnie pracuje nad drugim sezonem „Ahsoki”, ale też ma w głowie kolejny etap, jakim będzie film. Niedawno coś podczas tych prac nad scenariuszem „Ahsoki” zaskoczyło i teraz ma dużo lepszy pomysł niż poprzednio, dokąd rzeczy powinny zmierzać. Ma otwarcie i jest podekscytowany tym, co będzie mógł potem pokazać w filmie. Ale na razie, choć bardzo chce to zrobić, musi skoncentrować się na drugim sezonie „Ahsoki” i dopilnować by cała galaktyka i inne opowieści się razem spinały. To normalny proces twórczy.

Filoni mówił o tym, że normalne jest, iż dzieła musza iść w innym kierunku, pokazać coś więcej dalej. Musi być historia, która nie jest łopatologicznie wyłożona, a raczej wciąga widza. Gdy oglądaliśmy po raz pierwszy „Nową nadzieję”, nikt nie wiedział, czym są „Wojny klonów”, poza tym, że Ben coś o tym wspomniał. Nikt nie wiedział, że Luke poleci na bagnistą planetę, by trenowała go żaba. Twórcy nie mogą się ograniczać, mają rozwijać świat, tak by ten mógł wciągnąć widza.



Ale z drugiej strony wspominał, że jak sam miał 10 lat, ojciec kazał mu zobaczyć „Ukrytą fortecę”, mówiąc, że to właściwie „Nowa nadzieja”, bo przecież Lucas mocno inspirował się Kurosawą. Tyle, że dziesięciolatek tego nie widział. Z wiekiem oczywiście to zrozumiał. To znaczy, że pisząc scenariusz, historię trzeba przygotować ją na wielu płaszczyznach. Tak by była zrozumiała dla widza, który po raz pierwszy sięga do serii, jak i tego, który poza nią zna dużo więcej. Więc relacja Anakina i Ahsoki, która pojawiła się w pierwszym sezonie, musi działać podobnie jak relacja Bena i Vadera w „Nowej nadziei”, nawet jak nie zna się prequeli. Teraz te historie są i dodają kolorytu. Podobnie Dave widzi miejsce „Ahsoki”.

Tak gwoli dodania, niedawno Hayden Christensen powiedział, że na tę chwilę nie wie, czy Anakin pojawi się w drugim sezonie „Ahsoki”, ale z pewnością będzie z nią obecny duchowo. Zobaczymy, czy to oznacza powrót aktora na plan.

Obecnie nie wiemy kiedy ruszą zdjęcia do drugiego sezonu.
KOMENTARZE (5)

Budżet „Akolity” i nowe materiały promocyjne

2024-05-31 09:37:27

W zeszłym roku informowaliśmy (news), że budżet na pre-produkcję serialu „Akolita” wyniósł 49 milionów USD. Teraz, jak informuje The New York Times, znamy już całościowy budżet produkcji - a wyniósł on 180 milionów USD. Dla porównania budżet „Obi-Wana Kenobiego” wyniósł 90 milionów dolarów, a jeden sezon „Mandalorianina” kosztował 120 milionów USD. Jedynym droższym serialem był na razie „Andor” z budżetem wynoszącym 250 milionów - ale w tym przypadku koszty zwiększyła pandemia, a i rozkładały się na większą liczbę odcinków. Pozostaje nam poczekać kilka dni aby zobaczyć jak ten większy budżet przełoży się na serial.

Tymczasem mamy dwa nowe materiały promujące „Akolita”. Tym razem jest to rozmowa Leslye Headland i Dave'a Filoniego na temat serialu oraz nagranie z czerwonego dywanu z oficjalnej przedpremiery.




KOMENTARZE (15)

Coś się kroi?

2024-05-29 19:02:18



28 – 30 czerwca 2024 w Birmingham odbywa się konwent Starfury Invasion 2024. Wśród nich zaproszono kilkoro gości, którzy zagrali w serialu „Ahsoka”. Tyle, że Wes Chatham, Genevieve O’Reilly oraz Ivanna Sakhno jednak się nie pojawią na tym konwencie, gdyż cała trójka ma teraz konflikt harmonogramów. I to w tym wszystkim jest najbardziej zaskakujące.

Jak wiemy, w przyszłym tygodniu powinny ruszyć zdjęcia do filmu „The Mandalorian & Grogu”. O ile pojawienie się tam Mon Mothmy jest całkiem prawdopodobne, ale już reszta, niekoniecznie. Stąd pojawiły się spekulacje, że może chodzić o drugi sezon „Ahsoki”.

Tyle, że Natasha Liu Bordizzo, Eman Esfandi, Diana Lee Inosanto i Mary Elizabeth Winstead nadal mają się pojawić na tym konwencie, więc może nie „Ahsoka”.

W przypadku Ivanny w grę wchodzi „M3GAN 2”. Więc jeśli O’Reilly faktycznie pojawi się w filmie Jona Favreau, to nieobecność Wesa może być kwestią przypadku. Natomiast zdjęcia do drugiego sezonu „Ahsoki” tej chwili wydają się być mało prawdopodobne. Musimy na nie jeszcze poczekać, może rok, może nawet dłużej. Powinien się on pojawić na Disney+ przed filmem Dave'a Filoniego.
KOMENTARZE (3)

Mają powstać aktorskie "The Clone Wars"?

2024-05-26 11:13:23 Różne



Dla wielu osób ulubionym fragmentem „Ahsoki” była retrospekcja z czasów wojen klonów, w której młodej Togrutance (w tej roli Ariana Greenblatt) udzielał lekcji jej mistrz, Anakin (Hayden Christensen). Nic więc dziwnego, że wiele osób zadeklarowało, że oglądałoby zmagania Republiki z Separatystami w takiej właśnie formie.

No i cóż, informację o tym, jakoby Dave Filoni miałby poprosić Lucasfilm o możliwość stworzenia aktorskiej miniserii „The Clone Wars” ujawnił światu użytkownik Twittera MyTimeToShineHello. Źródło co najmniej niewiarygodne, niemniej news zaczął krążyć już po Internecie.

Jeśli już coś takiego miałoby zostać stworzone, to na pewno nie w najbliższych latach, bo Filoni jest niewątpliwie bardzo zajęty „The Mandalorian & Grogu” czy drugim sezonem „Ahsoki”. Poza tym dużo osób pyta czy w ogóle miałoby to sens, jeśli miałoby śledzić przygody wielkiej trójki - Anakina, Obi-Wana i Ahsoki - skoro tak naprawdę większość ich historii z okresu wojen klonów została opowiedziana. Fakt, że jest sporo niewykorzystanych opowieści, które miały się pojawić w serialu - Boba Fett, przygody Parszywej Zgrai czy akt o świątyni Sithów - i pytanie czy kiedykolwiek ujrzą one światło dzienne. Z drugiej strony wielu fanów skomentowało sprawę w ten sposób: tak, ale nie o głównych bohaterach, a o tych mniej znanych.

A co Wy sądzicie o pomyśle aktorskich TCW?
KOMENTARZE (12)
Loading..