TWÓJ KOKPIT
0

Star Wars: Rebelianci (Star Wars: Rebels) :: Newsy

NEWSY (613) TEKSTY (151)

NASTĘPNA >>

Filoni zaplanował „Ahsokę” bardzo dawno temu

2023-03-06 17:23:42



W rozmowie z io9 Dave Filoni mówił między innymi o serialu „Ahsoka”. Jak wiemy, będzie to długo zapowiadany sequel „Rebeliantów”, acz w wersji aktorskiej.

Filoni powiedział, że w czasie gdy pracował nad epilogiem „Rebeliantów” miał w głowie dalszą historię. Czy myślał o tym jako serialu akcji, nie wykluczał tego. Było tam bardzo wiele pytań, jak miałoby to wyglądać, o kwestie budżetowe, technologiczne, więc równie dobrze mógłby kontynuować to dalej jako animację.

Musiał zdecydować, co będzie najlepsze dla historii. Tyle, że gdy pisał epilog, nie wiedział jeszcze, że Jon Favreau będzie robić „The Mandalorian”. Wszystko było w ruchu, on nawet nie rozumiał do końca roli Ahsoki. Jednak, znał dobrze ten okres „Gwiezdnych Wojen”, głównie dzięki materiałom z Expanded Universe. Więc pomyślał, że w ten sposób może też wpłynąć na historie dziejące się po „Powrocie Jedi”.

Z kolei w wywiadzie dla Hollywood Reporter przyznał, że gdy słyszał kwestię Yody, że gdy umrze, to Luke będzie ostatnim Jedi, wziął ją bardzo dosłownie. Ale z czasem wie, że wcale tak nie musi być. Luke mógł być ostatnim Jedi dla Yody, więc mogli istnieć też inni. Raczej czekają i patrzą w którym kierunku rozwija się historia, by za nią podążać. Z doświadczenia Filoni wie, że wcale nie muszą dojść do miejsca, w którym będą mogli się spotkać z tym, co wprowadziły sequele.

Jon Favreau natomiast podpowiedział, że postacie ze „Skeleton Crew” i „Ahsoki” mogą się pojawić na gościnnych występach w czwartym sezonie „The Mandalorian”.

Tymczasem ogłoszono, że Eric Steelberg („Juno”, „Pogromcy duchów: Dziedzictwo”, „W chmurach”) i Quyen Tran („Sprzątaczka”, „Palm Springs” pracowali jako operatorzy przy „Ahsoce”.



W sieci wylądowało też zdjęcie kurtki dla ekipy „Ahsoki”.



A my czekamy na kwietniowe Celebration i oficjalne zapowiedzi.
KOMENTARZE (8)

Lars Mikkelsen twierdzi, że nie zagra Thrawna w „Ahsoce”

2023-01-28 09:45:03

W rozmowie z Express, aktor Lars Mikkelsen odniósł się do roli Wielkiego Admirała Thrawna w serialu „Ahsoka”. Krótka wiadomość jest taka, że aktor słyszał o tym, ale nigdy nie dostał oferty.



Dla przypomnienia Lars podkładał głos tej postaci w serialu „Rebelianci”. Pytanie zatem, czy Mikkelsen zagra Thrawna, czy może ktoś inny. Większość przecieków i nieoficjalnych informacji wskazywała na niego. Co prawda Jordan Maison z Cinelinx sugerował, że może ktoś inny zagra tę rolę, Internet go „zakrzyczał”. Oczywiście jest możliwe, że Lars nie mówi prawy. Przecież Liam Neeson też kręcił ze swoim powrotem w „Obi-Wanie Kenobim”. Pozostanie nam więc poczekać na oficjalne wieści.



Zdjęcia do „Ahsoki” są już wg naszej wiedzy skończone. Jak wiemy przynajmniej dwa odcinki wyreżyserował Dave Filoni, jeden Peter Ramsey, o którym pisaliśmy tutaj i który ma też reżyserować jeden z odcinków trzeciego sezonu „The Mandalorian”. Teraz poznaliśmy kolejne nazwisko, to Steph Green. Wyreżyserowała ona wcześniej odcinek The Tribes of Tatooine w serialu „Księga Boby Fetta”.

Na oficjalne wieści pewnie musimy poczekać do Celebration. Chyba wszyscy liczą, że właśnie wtedy dostaniemy zwiastun „Ahsoki”.
KOMENTARZE (6)

Nosił loth-wilk razy kilka, a Filoni przyniósł w „Ahsoce” loth-wilka

2023-01-16 17:42:43

Pewnie na bardziej oficjalne wieści o „Ahsoce” musimy jeszcze poczekać. Może bliżej Celebration lub finału trzeciego sezonu „The Mandalorian” coś się pojawi, ale zawsze zostają plotki. A te dostarczają nam Bespin Bulletin i MSW.

Na początek mamy kilka aktualizacji, jeśli chodzi o wcześniejsze spoilery do „Ahsoki”. Po pierwsze Ray Stevenson zagra postać określaną jako Baylon (nie Babylon). Potwierdzają, że to były Jedi, ocalały z rozkazu 66, zaś Ivanna Sakhno gra Shin, jego uczennicę. Shin może być też Siostrą Nocy, ale to nie jest jasno określone. W każdym razie Siostry Nocy z serialu będą inaczej widziały Moc i to one będą odpowiadać za przeciągnięcie Baylona na Ciemną Stronę.

Baylon i Shin będą pracować razem z Thrawnem, a ich głównym zadaniem będzie pojmanie Ahsoki Tano. Wielki Admirał także będzie chciał schwytać Ezrę Bridgera (Eman Esfandi) i Sabine Wren (Natasha Liu Bordizzo).

Thrawnowi będą także podlegać szturmowcy, ale tu po tych wszystkich wojnach są pewne braki, zwłaszcza jeśli chodzi o zbroję. W pewien sposób „Ahsoka” nawiąże do „Skywalker. Odrodzenie”. Tam widzieliśmy jak Kylo Ren przekuwał swoją maskę, co z kolei było inspirowane japońską sztuką kintsugi. Tu będzie podobnie. Fragmenty zbroi szturmowców mają być złączone złotymi fragmentami, więc będzie to nawet bliższe japońskiej tradycji.

MSW ponadto spekuluje, że ci szturmowcy mogli zostać przywróceni do życia dzięki magii Sióstr Nocy. Znów jednak to nie jest coś, co potwierdzają ich źródła.



I teraz można przejść do „nowości”. Otóż Dave Filoni wprowadzi w serialu nową postać imieniem San. To oczywiście nawiązanie do „Księżniczki Mononoke”, filmu wyprodukowanego przez studio Ghibli. San ma jeździć na wilku, czyli Filoni znów w swoim żywiole. Oczywiście będzie to loth-wilk. Na planie „Ahsoki” zastosowano podejście podobne do IX Epizodu, czyli przebrano konie. U Abramsa grały one orbaki, tu loth-wilki. Podobno twórcy zastanawiali się czy nie zbudować kukły wielkiego psa, czegoś podobnego do smoka Falkora z „Niekończącej się opowieści” (Falkor był właściwie gigantycznym, latającym psem), jednak zrezygnowano z takiego podejścia. Za to zobaczymy Rosario Dawson (Ahsoka) w białym stroju jadącą na wilku.

Wilk ma być nazywany „Doom”. I tu fani „Rebeliantów” mogą zacząć sobie przypominać pewne rzeczy. Tam wilk ukazał się Ezrze i był manifestacją woli Mocy Kanana. Więc może w ten sposób Kanan pojawi się w serialu. Biorąc to pod uwagę, wciąż brakuje nam jeszcze informacji o Zebie.

Premiera „Ahsoki” planowana jest na ten rok. Dokładny terminarz nie jest znany, ale można strzelać, że będzie to gdzieś bliżej trzeciego kwartału.
KOMENTARZE (7)

Plotki o „The Bad Batch” #10

2022-12-27 13:45:28 Różne

Święta, święta i po świętach, choć nie dla nas, bo za nieco ponad tydzień dostaniemy nową porcję „Gwiezdnych Wojen”. Mowa oczywiście o drugim sezonie „Parszywej zgrai”, którym zacznie się ten wyjątkowo obfitujący w starwarsowe produkcje rok. Co zatem działo się od czasu najnowszego zwiastuna?

Oficjalne materiały

Zgodnie z tradycją, zaczynają pojawiać się plakaty. Na dobry początek dostaliśmy nieco starszą już Omegę.



Pokazał się również krótki filmik promocyjny, w którym możemy zobaczyć kilka nowych ujęć.



Pierwsze recenzje

Wybrani dziennikarze i blogerzy już widzieli niektóre odcinki i dzielili się swoimi wrażeniami w różnych mediach społecznościowych. Jest tego całkiem sporo, dlatego opiszemy tylko co ciekawsze spostrzeżenia.

  • Savannah Sanders z The Direct chwali animację i uważa, że Omega wkrótce stanie się kolejną ikoną Sagi. Jej zdaniem jednak serial nie osiągnął jeszcze poziomu „Rebeliantów” czy „The Clone Wars”, a już zwłaszcza gdy spojrzy się na „Andora” czy „Opowieści Jedi”.

  • Adam Holmes z Cinema Blend oglądał 14 odcinków i twierdzi, że TBB to godny następca TCW. Zobaczymy wiele zwrotów akcji, a usatysfakcjonowani będą zwłaszcza fani Omegi i Crosshaira.

  • Zdaniem Tessy Smithy z Mamma's Geeky pierwsze cztery odcinki są mroczne i pełne suspensu, ale jest tam też filler.

  • Sean Keane z CNET-u też zauważa, że opowieść o Crosshairze jest niesamowita. Do tego dostaniemy nawiązania do wojen klonów i będziemy światkami ważnych momentów z historii Sagi.

  • Wedle Jacoba Fishera z Discussing Film możemy spodziewać się jednej z lepszych starwarsowych animacji, mimo obecności kilku słabszych odcinków. Historia jest całkiem mroczna i stanowi duży skok jakościowy w stosunku do sezonu pierwszego.

  • Tricia Barr jest zdania, że fani TCW postradają zmysły. Ponadto możemy spodziewać się wątków takich jak dynamika społeczna, machinacje polityczne dokonywane przez jednostki, trauma czy związki rodzinne. Tricia, fanka Techa, jeszcze bardziej się do niego przywiązała po obejrzeniu prawie całego drugiego sezonu.

  • Russ Milhelm to kolejna osoba podkreślająca dobrą historię sklonowanego snajpera. Zauważył też wiele nawiązań i ciekawostek do ogółu SW.

  • What's On Disney Plus zdradza więcej - nie za dużo, ale zaznaczamy spoilery, jeśli całkiem chcecie ich unikać: (Spoiler):zobaczymy wyścigi ścigaczy, poszukiwanie skarbów, napady i wiele więcej(Koniec Spoilera). Całość łatwo się ogląda, a jeśli podobał Wam się sezon pierwszy, to i ten się spodoba.

  • Corey Van Dyke z The Convor Call zauważa, że trzeci odcinek jest najlepszy, jeśli chodzi o historie o klonach. Również jego zdaniem Crosshair jest najbardziej wyróżniającą się postacią, był pewien moment, w którym bardzo mu kibicował. Fani Echa (i różnych klonów) również dostaną co nieco więcej.

  • Thomas Storai z Future of the Force zdradza, że pojawi się kilka znanych postaci.

  • Main Imagination uważa, że strona techniczna drugiego sezonu jest gorsza, niemniej dostajemy o wiele lepszą historię. Zwłaszcza druga połowa idzie w stronę, której nikt się nie spodziewa.

  • William Deveraux z Ion Cannon Cast twierdzi, że serial ma wiele serca, a fani będą skakać z radości, choć nie do końca podoba mu się format „misji tygodnia”.


Twórcy opowiadają

Na IGN-ie ukazał się wywiad z Jennifer Corbett, główną scenarzystką, Dee Bradley Bakerem, Bradem Rau, naczelnym reżyserem i Michelle Ang, Omegą. Niestety filmu nie można osadzić. Co można się z niego dowiedzieć?

Po zniszczeniu placówki na Kamino Imperium jest zdania, że Parszywa Zgraja nie żyje. Na początku sezonu drugiego skaczemy w czasie o kilka miesięcy - ekipa w tym czasie ukrywała się, więc jest nieco poobijana, ich zbroje mają nowy wygląd, który zresztą widzieliśmy na materiałach promocyjnych. Niewychylanie się ma swoje plusy, niemniej im więcej misji Badbacze wykonają, tym bardziej będą otwierać im się oczy na to co Imperium - i nie tylko - robi w Galaktyce. A zatem przyjdzie czas na ponowne stanięcie do walki. Zresztą gdy rząd dowie się, że ekipa żyje, nie spocznie, dopóki jej nie dopadnie, bo jest ona świadkiem wydarzeń, które powinny pójść w zapomnienie, a które mogą doprowadzić do buntu.

Zobaczymy jak Omega i jej „ojcowie” rozwijają się i wpływają na siebie wzajemnie. Dziewczyna zacznie podejmować coraz więcej samodzielnych decyzji, zresztą rola najemniczki dobrze jej służy. Nie jest już bezustannie zachwycona światem dookoła, teraz więcej frajdy sprawiają jej misje i rozwijanie swoich umiejętności. Zauważy, że posiadanie otwartego umysłu jest najbardziej pragmatycznym rozwiązaniem w wielu sytuacjach. Będzie miała wszak problem z zaufaniem innym - wszystko będzie chciała robić sama. W drugim sezonie zobaczymy nieco więcej interakcji między nią a Techem i Echem.

Crosshair miał pod koniec sezonu pierwszego wybór - mógł bezpiecznie odlecieć z dawną ekipą lub pozostać sam na platformie pośrodku morza. Wybrał to drugie, przez co nie opuścił Imperium. Żołnierz nie uważa się za złoczyńcę, teraz jeszcze bardziej jest przekonany, że postąpił słusznie. Nie jest oczywiście ślepy - będzie widział zmiany zachodzące dookoła, ale sam będzie uważał się za elitarnego wojaka, niezbędnego nowemu rządowi. Mężczyzna rozwinie relację z Codym, którego będzie postrzegał jako równie dobrego żołnierza.

Wątek innych klonów będzie również istotny. Zobaczymy jak radzą sobie jako zwykli żołnierze, choć stanie się jasne, że dla Imperium będą mięsem armatnim. Rząd będzie miał bowiem inne plany na rozwój swojej armii, czego zaczątki widzieliśmy już w sezonie pierwszym. Parszywa Zgraja będzie miała inne poglądy na pewne sprawy, między innymi na tą.

Wchodzimy na spoilerowe terytorium. Spośród osób, które oglądały odcinki w Lucasfilmie znalazło się trochę takich, które podzieliły się szczegółami dotyczącymi odcinków na Twitterze i Reddicie. Oczywiście nie wiemy na ile to prawda (a niektóre z nich wyglądają na szyte naprawdę grubymi nićmi), ale czytacie dalej na własną odpowiedzialność. Jest też kilka nowych obrazków.



(Spoiler):
  • AZI podobno zostanie zatrudniony w barze u Sid - nie wiadomo czemu ekipa po prostu nie wzięła go ze sobą.

  • Serenno - na zwiastunie widać okna pałacu Dooku - podobno „nie ma sensu w historii i pojawia się na 20 sekund”.

  • Historia Huntera nie jest jakaś niezwykła, ale możemy się martwić o Omegę i jej przyszłość - zostanie pochwycona przez Imperium. Ostatni odcinek nazywa się „Plan 99” i ma to być misja jej uratowania.

  • Echo zacznie się zastanawiać dlaczego drużyna nie pomaga za bardzo innym ludziom i ścierać się na tym tle z Hunterem.

  • Cody będzie musiał podjąć trudną decyzję, ale nie taką, jakiej się spodziewamy.

  • Omega ma spotkać się sam na sam z Kaminoanami, gdzie będzie miała „silną pozycję” w rozmowie. Mamy dowiedzieć się co nieco o jej przeszłości, ale nie wszystkie pytania znajdą swe odpowiedzi. Ma się pojawić wątek jej DNA. Na górze Tantiss ma się stać „nie to, czego się spodziewamy”. Ma to mieć związek z Nalą Se i Crosshairem.

  • Na pytanie, czy pojawi się Boba Fett, użytkownik Borodulin odpowiedział, że nie chce spoilerować „przyjemnych niespodzianek w przyszłym tygodniu”.

  • Wątek zniszczenia Tipoca City ma być pociągnięty i tutaj ważną rolę odegra Bail Organa.

  • Będziemy płakać pod koniec odcinka 14 (gdy zagra motyw Omegi) i gdy Crosshair będzie musiał podjąć trudną decyzję. Będą epizody tylko o nim, bez reszty Zgrai.

  • Była plotka, że Rex będzie w związku z... jedną z sióstr Martez, ale podobno to nieprawda.

  • Będzie więcej gościnnych wystąpień niż w sezonie pierwszym. Pojawi się dwójka Jedi. O Gungim wiemy choćby z trailera, został zatem jeszcze jeden. Wystąpi również prawie cały oddział Delta, wspomniany będzie Grogu.


(Koniec Spoilera)

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (24)

10 lat z Disneyem: 10 największych plusów Disneya

2022-10-31 02:41:13

Czas na małe, pozytywne podsumowanie. Dziesięć najlepszych rzeczy, które wydarzyło się na przestrzeni dekady z Disneyem.

1. Nowe filmy

Mossar: Właściwie poza ostatnim epizodem byłem i jestem zadowolony, więc generalnie dla mnie nowe filmy SW uznaje za jednoznaczny plus. Tym bardziej szkoda mi tego, że z jakiegoś powodu przerwa się wydłuża.
Lord Sidious: „Gwiezdne Wojny” zawsze stały filmami, inne media nigdy nie miały aż takiej siły oddziaływania. I to był fenomen, bo przecież przez 35 lat od premiery IV Epizodu do kupna Lucasfilmu powstało zaledwie 6 aktorskich filmów. Disney przez 10 lat zbliżył się do tej liczby, pewnie gdyby nie niekorzystne okoliczności, udałoby im się dorównać, albo nawet ją przebić. Myślę, że ocena tych filmów, nie jest tu najważniejsza, jak Mossar też mam swojego kandydata in minus (środkowy epizod), ale sam fakt, że te filmy powstały i trafiły do kin to już jest coś wielkiego. A „Han Solo” chyba sprawił mi najwięcej radości.
Rusis: Gwiezdne Wojny zawsze mi sprawiały wiele radości kolejnymi pozycjami wychodzącymi z Expanded Universe, ale to firmy były najważniejszymi wydarzeniami z nimi powiązanymi. Na nie najbardziej czekałem i się nimi bawiłem. Po premierze Zemsty Sithów nie byłem pewien czy jeszcze będę miał okazję kiedykolwiek zobaczyć nowe aktorskie Gwiezdne Wojny w kinie, więc przejęcie przez Disneya pod tym kątem mnie bardzo ucieszyło. Pewne było bowiem, że będziemy mogli kolejny raz celebrować kinowe premiery. I niezależnie od tego czy mi się podobały bardziej czy mniej to każda premiera była dla mnie olbrzymim wydarzeniem.
Ponda: O ile sequele nie były najlepiej zaplanowanym i zrealizowanym projektem (choć pierwsze dwie części były w większości lepsze niż gorsze) o tyle absolutnie uwielbiam oba spin-offy. Mam głęboką nadzieję że nowe filmy nad którymi (nie?) pracują będą na poziomie „Łotra” i „Solo”.
Kasis: Filmy kinowe to, jak piszą panowie powyżej, serce Gwiezdnych Wojen. Dlatego cieszę się, że mogłam przeżyć kolejne kinowe premiery. Miło było otrzymać choć namiastkę tego co dawniej, tego oczekiwania i ekscytacji. Zwłaszcza na początku. To spin-offy cieszą mnie najbardziej, ale z każdej nowej produkcji potrafię wyciągnąć coś, co mi się podoba. Nawet jeśli wolałabym, żeby miejscami epizody wyglądały inaczej.
Mister S.: Nie ukrywam, że filmy spod znaku Disneya nie są dla mnie łatwe w ocenie. O ile spin-offy (zwłaszcza Solo) sprawiają mi masę radości przy każdym seansie, to nie mogę tego samego powiedzieć o sequelach, na które wciąż patrzę przez pryzmat Epizodu IX. Ostatecznie jednak sam fakt powstania kinowych produkcji oceniam bardzo na plus – z premierami nowych filmów wiązało się pełne podekscytowania wyczekiwanie, śledzenie wycieków, czytanie wywiadów, spekulacje i teorie. To były moje pierwsze Gwiezdne Wojny na dużym ekranie. Chodziłem na nie z rodzicami, przyjaciółmi oraz poznanymi tu fanami i wspomnienia te pozostaną ze mną na długi czas. Nie będę zdziwiony, jeśli za jakieś 10 lat wrócę do sequeli i z sentymentu wybaczę im największe przewinienia.

2. Seriale aktorskie

Lord Sidious: Odkąd pamiętam, to był święty Graal dla fanów. Patrzyliśmy na „Star Trek”, „Battlestara” i byliśmy karmieni plotkami o „Underworld”. W końcu się udało, zobaczyć „Gwiezdne Wojny” na małym, domowym ekranie. I czego by nie mówić „The Mandalorian” zaskoczył tam, gdzie poległy filmy. Chyba obecnie jesteśmy w takim momencie, że filmy są odległe, rozmyte wręcz, a w przypadku seriali mamy na co czekać. Mnie póki co, Mandoverse kupiło.
Rusis: Na aktorski serial filmowy czekałem od wielu lat. To oczekiwanie szczególnie było potęgowane przez oglądanie tego jak się branża rozwija i jak kolejne seriale stają się coraz bardziej widowiskowe, a ich historia ciekawsza. Niestety przez długie lata jedyne co otrzymywaliśmy to kolejne wywiady z ludźmi pokroju Ricka McCalluma zapewniających, że temat cały czas jest rozwojowy. Fakt, że w końcu Gwiezdne Wojny trafiły pod strzechy w formie serialu aktorskiego podoba mi się niezmiernie. I nawet to, że pierwsze seriale niekoniecznie mi odpowiadały jakościowo to cieszę się, że mamy wybór i możemy czekać na więcej produkcji.
Kasis: Święty Graal to dobre określenie. Plotki krążyły, ale latami był to produkt ze sfery marzeń. I choć znowu, jak w przypadku filmów, efekty są nierówne, to jednak w końcu otrzymaliśmy coś, na co wielu z nas dłuuugo czekało. Do tego chyba nikt nie spodziewał się tak wielu tytułów, w tak krótkim czasie.
Mister S.: Odkąd pochłonęły mnie studia nie mam już czasu na książki czy komiksy więc seriale to jedyne Gwiezdne Wojny, z którymi jestem na bieżąco. Zawsze miło jest po długim dniu wrócić do domu i odpalić coś znajomego. Nie wszystkie dotychczasowe seriale uważam za udane, ale każdy rewelacyjnie robi jedną rzecz: w jakiś sposób klei się z innymi pozycjami z Kanonu czy z Legend. Camea znanych postaci, stare rasy, easter eggi – to wszystko sprawia, że uniwersum nabiera spójności a na twarzy (na ogół) pojawia się uśmiech. „Andor” jest tego najlepszym przykładem.

3. Rozwinięcie seriali animowanych

Lord Sidious: „Rebelianci”, „Parszywa zgraja”, zaraz „Opowieści Jedi”, a do tego „Wizje” czy „Ruch Oporu”. Nie wspominając o całej masie krótszych form. Było w czym wybierać i znów, część z tych produkcji znalazła swojego odbiorcę dając mu mnóstwo frajdy.
Rusis: Wydaje się, że seriale animowane stanowią obecnie największe pole do popisu dla Lucasfilmu jeśli chodzi o zabawę formą czy konwencją. Szczególnie podoba mi się pod tym względem co zrobili z serialem „Wizje”, zarówno pierwszym sezonem jak i zapowiedzianym kolejnym.
Mossar: Ja jestem wielkim fanem „Rebeliantów”. Zdaję sobie sprawę z wad tego serialu, ale z jakiegoś powodu akurat w tym przypadku widzę tylko zalety. Mam poczucie, że ten serial na dobre przykuł mnie do Bastionu, do fandomu i generalnie do tej marki.
Mister S.: Dla mnie nowe seriale są w najlepszym wypadku ciekawym dodatkiem. O ile „Rebeliantów” nie wspominam za dobrze, to bardzo doceniam projekty takie jak „Wizje” czy „Opowieści Jedi”. Tematyka obydwu seriali była w jakiś sposób świeża i pokazuje tylko jak duży potencjał tkwi w Gwiezdnych Wojnach.

4. Dokończenie „Wojen klonów”

Lord Sidious: To znów wpis z cyklu zrealizowane marzenie. Co prawda jeszcze coś tam nie zostało dokończone i można by dodać, ale sam powrót „Wojen klonów” z finałowym sezonem, to chyba coś co bardziej zaskoczyło pozytywnie. Owszem na Celebration słychać głosy ludzi domagających się kontynuacji czy to „Wojen klonów” czy „Rebeliantów”, tym razem zostały wysłuchane.
Ponda: Uważałem, że ucięcie szóstego sezonu serialu w połowie było nieprzemyślaną decyzją i to samo myślałem o dokończeniu serialu kilka lat po jego anulowaniu. Chyba nikt nie miał wątpliwości że zrobili to żeby rozreklamować Disney+, ale mimo wszystko czułem podekscytowanie. I słusznie – pierwsze osiem odcinków było przyzwoitych, ale finałowe cztery były absolutnie fantastyczne. Pojedynek Ahsoki z MAulem i Rozkaz 66 to jedne z moich ulubionych momentów w serialu.
Kasis: Zdecydowanie pozytywne zaskoczenie, które wielu fanów potraktowało jako zwycięstwo. Cieszy kiedy niedokończony projekt dostaje zwieńczenie. Po tylu latach ujrzeliśmy w końcu na ekranie odpowiedź na pytanie zadawane przez fanów od 2008 roku - gdzie była Ahsoka podczas wydarzeń z "Zemsty Sithów"? I dobrze się tą odpowiedź oglądało.
Mister S.: TAK!!! Siódmy Sezon „Wojen Klonów” to jak dotąd highlight nowych Gwiezdnych Wojen. Zgadzam się z Pondą – ostatni arc zwyczajnie zapada w pamięć. Za sprawą super akcji, prześlicznej animacji i umieszczenia akcji podczas Zemsty Sithów całość oglądało się rewelacyjnie. W ogóle Rozkaz 66 został ostatnio w wielu produkcjach świetnie rozbudowany, za co Lucasfilmowi należą się gratulacje.

5. Powroty lubianych aktorów do ról

Lord Sidious: O ile Mark Hamill, Harrison Ford czy Carrie Fisher byli spodziewani od samego początku, to jednak Disneyowi udało się ściągnąć jeszcze Ewana McGregora, Haydena Christensena, Iana McDiarmida, Temuerę Morrisona, Billy’ego Dee Williamsa i kilka innych nazwisk. Tak w serialach jak filmach. Z jednej strony sprawia to wrażenie ciągłości, z drugiej ulubieńcy wracają do swoich ról. Czego chcieć więcej?
Rusis: Po tylu latach od premiery oryginalnej trylogii była to ostatnia szansa, aby zobaczyć jeszcze raz znanych aktorów w swoich kultowych rolach. Jak pokazał przypadek Carrie Fisher, rzeczywiście ostatnia… Dlatego cieszy fakt, że udało się ich jeszcze raz zaangażować, ale również cieszy mnie to, że powrócono do historii z prequeli i aktorów, którzy tam wystąpili.
Kasis: To faktycznie duży plus, który wywołał wiele uśmiechów, a nawet łzy wzruszenia. I tak jak pisze LS daje poczucie ciągłości. Każdy z tych powrotów cieszy, nawet jeśli człowiek chciałby coś w warstwie fabularnej zmienić.

6. Rozkręcenie marki nowymi produktami

Lord Sidious: Jak każda marka „Gwiezdne Wojny” potrzebują nowości i obecności na rynku. Nawet jeśli gdzieś tam dla włodarzy poziom sprzedaży jest niesatysfakcjonujący, to faktem pozostaje to, że „Gwiezdne Wojny” znów są obecne wszędzie. Nie jako wspomnienie przeszłości, ale żywa marka, z pełną gamą zabawek, czy innych produktów. W dużym stopniu nowe filmy i seriale pomogły zainteresować publikę. Zaś obecnie chyba Lucasfilm i inni producenci czują jak wypełnić rynek, by go nie przesycić.
Rusis: Gwiezdne Wojny zawsze były bardzo silne na rynku i marka przyzwyczaiła nas do tego, że potrafi licencjonować wydawanie prawie każdego rodzaju gadżetów. Niemniej jednak wyjście nowych filmów i seriali tchnęło nowe życie w świat kolekcjonariów, a niektóre z postaci (jak BB-8 czy Grogu) przebiły się do dosyć mocno i były rozpoznawalne nie tylko wśród fanów.
Mossar: Ja jako fotograf ślubny mogę powiedzieć, że już dobre kilka razy widziałem w mieszkaniach par młodych Grogu na kanapie lub w szafce. Generalnie Grogu znany szerzej jako Baby Yoda to chyba największa wygrana Disneya pod kątem casualowych produktów takich jak pluszaki czy plecaki.

7. Gwiezdno-wojenny park tematyczny

Lord Sidious: To chyba kolejne z marzeń odhaczone z listy. Niestety nie miałem okazji zobaczyć „Galaxy’s Edge” na żywo, ale bardzo dobrze wspominam „Star Tours” - obie wersje. To był trochę inny sposób doświadczania sagi, bardziej namacalny i cieszę się, że to rozwinięto. Osobiście czekam na „Galaxy’s Edge” pod Paryżem.
Ponda: Bardzo podoba mi się pomysł, niestety odstrasza cena i odległość. Jeśli zaproszą kiedyś naszą redakcję zaklepuję miejsce.
Kasis: Dla nas daleko, ale i tak świetnie, że coś takiego powstało. Lata temu doświadczyłam starej wersji "Star Tours" pod Paryżem i bardzo dobrze wspominam to do dziś. Dlatego też liczę na to, że kiedyś będzie można skorzystać z nowych atrakcji w Europie.

8. Znalezienie dobrych partnerów do publikacji w Polsce

Lord Sidious: Chyba w końcu jest tak jak powinno być. Pierwsze skrzypce grają Egmont i Olesiejuk, a publikacje znalazły swój dom.
Mossar: Egmont to stary wyjadacz na rynku SW, więc skupię się na książkach. Olesiejuk to absolutna niespodzianka. Zupełnie nie spodziewałem się, że ktoś może tchnąć tak wiele życia i dobrej energii w ten specyficzny rynek. Mam też wrażenie, że „dwóch ich jest. Nie mniej, nie więcej”. Mam na myśli, że to wszystko działa dopiero jak wydawca książkowy i komiksowy ze sobą współpracują. A Olesiejuk i Egmont właśnie to robią i to jak!
Ponda: Bardzo podoba mi się zaangażowanie Olesiejuka – od ilości, jakości i doboru pozycji po takie szczegóły jak wymiary okładek pasujące do pozycji wydanych przez Uroborosa. Widać też że ich tłumacze współpracują z Egmontem przy tłumaczeniach dzięki czemu język w książkach i komiksach jest spójny.

9. Grogu, Reylo i inne pozakanoniczne życie nowych bohaterów

Lord Sidious: Jednym z elementów siły marki jest bez wątpienia to, że istnieje ona, czy jej bohaterowie w umysłach fanów i sieci. Można mówić wiele o „Gwiezdnych Wojnach” Disneya, ale w kilku miejscach się to udało. „Przebudzenie Mocy” dość mocno rozgrzało atmosferę stawiając pytania o Snoke’a, ale też ludzie rozważali o Reylo, czy nawet kocie Huxa. To nie kończyło się na rozmowach, powstawały fanarty, samo się to nakręcało. Podobnie zresztą było z Grogu, czyli Baby Yodą, który przebił się do mainstreamu jeszcze bardziej, właśnie jako symbol.
Rusis: To jest jedna z tych rzeczy, które się Disneyowi bardzo udały. Wypromowali kilka postaci lub konceptów, które na tyle rozgrzały serce i zainteresowanie fanów, że dalej, po latach są mega popularne. A w czasach gdy dane produkcje wychodziły można było się wszędzie w internecie natknąć na wzmianki, artykuły, zdjęcia czy twórczość powiązaną z nimi.
Kasis: Twórczość fanów i szalone teorie zawsze na plus :] Czuć wtedy, że fandom żyje.

10. Próba stworzenia czegoś nowego - Wielka Republika

Lord Sidious: To chyba jest najambitniejszy projekt nie filmowy/serialowy. Stworzenie nowej ery, nowej historii, nowych bohaterów i nowych reguł. Myślę, że gdybym jeszcze interesował się książkami około gwiezdno-wojennymi, byłbym wniebowzięty. Więc tu czekam spokojnie na „The Acolyte”, który ten setting ruszy. Zaś filmów i seriali jest tyle, że póki co nie trzeba sięgać po substytuty.
Rusis: Jeśli skasowano już kanon i dano olbrzymie pole do popisu nowym twórcom to właśnie czegoś takiego jak „Wielka Republika” bym się spodziewał. Ambitny projekt, rozpisany na wiele pozycji książkowo-komiksowych wokół których można w dalszym etapie również kręcić filmy/seriale. Mamy całą galaktykę, użyjmy ją! Trochę mi to przypomina czasy Wojen Klonów, choć mam wrażenie, że jest lepiej zarządzane.
Mossar: Jestem mocno nieobiektywny w kwestii tego projektu, więc powiem tylko, że od samego początku czekałem na tak duży, tak mocno powiązany projekt. Poza tym uwielbiam w SW tematykę Mocy, a tutaj jest jej o wiele więcej niż w czymkolwiek co wyszło za czasów Disneya.
Mister S.: Z Legend najlepiej wspominam książki wprowadzające do Epizodu I – „Maskę Kłamstw”, „Łowcę z Mroku” i „Dartha Plagueisa”. Dlatego bardzo ucieszyłem się, gdy ogłoszono serię poprzedzających prequele o całe 200 lat. Nadzieją napawa fakt, że twórcy ściśle ze sobą współpracują i planują kluczowe elementy fabuły. Sequele na tym polu poległy i wszystko wskazuje na to, że „Wielka Republika” tego błędu nie powtórzy.
To nasza lista, powstała w wyniku pewnych wewnętrznych dyskusji. Chętnie przeczytamy komentarze z Waszym spojrzeniem na to co było najlepsze w tej dekadzie z Disneyem.
KOMENTARZE (18)

Czekając na trzeci sezon „The Mandalorian”

2022-09-06 17:16:17

Wraz z ogłoszeniem powstania nowego Lucasfilm Games, zapowiedziano nową grę studia Massive Entertainment. Przez 1,5 roku niewiele na ten temat się dowiedzieliśmy, ale Giancarlo Esposito będąc gościem na Fan Expo Canada 2022, zażartował, że chętnie zagrałby w tej grze moffa Gideona. Czy zatem będzie ona jakoś związana z „The Mandalorian”? Miejmy nadzieję, że dowiemy się czegoś na D23 Expo, gdzie poza panelem filmowym, czeka nas panel o grach.



Aktor wspomniał o jeszcze jednej rzeczy, że zdanie, które wypowiada jego postać Long live the Empire ma mieć jakieś znaczenie. Czy zatem zrozumiemy je już w trzecim sezonie? Zobaczymy.

Na razie czekamy na D23 Expo i Disney+ Day, które w tym roku zbiegają się praktycznie w jednym czasie. Spodziewamy się czegoś związanego z „The Mandalorian”, zwiastuna, może jakiś zapowiedzi. Zwłaszcza, że oficjalne konta coś podpowiadają. Choćby na Twitterze. Wpierw twit poniżej był oznaczony jako #TheMandalorian, teraz mamy #TheBookOfBobaFett. Czyżby zatem faktycznie zapowiedź drugiego sezonu „Księgi Boby Fetta”? Pisaliśmy o tym tutaj. A może jeszcze jakaś niespodzianka z Grogu?



Jon Favreau dość krótko wypowiedział się o trzecim sezonie. Przyznał, że będzie on inny niż poprzednie. Z kilku powodów. Pierwszym z nich będzie rola Grogu. Dotychczas Din raczej, mniej lub bardziej chętnie opiekował się malcem, szukając dla niego domu i opiekuna. Teraz staną się rodziną, a Grogu będzie musiał znaleźć swoje miejsce wśród Mandalorian. Tych także zobaczymy sporo, będą różne grupy i każda z nich ma mieć swój własny pomysł, co począć z Mandalorą.

Jak pamiętamy, w przypadku seriali nadzorowanych przez Favreau nie dostajemy nawet zbyt wielu informacji, kto gra. Aktorzy czasem coś sugerują. Jednym z nich jest Charles Baker, który jakiś czas temu ujawnił się na Instagramie, hasztagiem nawiązującym do motto Mandalorian – „Tak każe obyczaj”. Czy faktycznie gra w trzecim sezonie? Zobaczymy.



I teraz przechodzimy już do spekulacji. Tym razem niewiele. Star Wars News Net zastanawia się, czy przypadkiem debiutu niektórych bohaterów „Ahsoki” nie zobaczymy właśnie w „The Mandalorian”. Jedną z nich miałaby być Sabine Wren (Natasha Liu Bordizzo). Warto przypomnieć, że to Sabine pierwotnie podarowała mroczny miecz Bo-Katan, więc z punktu widzenia historii miałoby to sens. Poza tym o obsadzeniu Natashy w tej roli wiemy z okresu, gdy kręcono trzeci sezon, a zdjęcia do „Ahsoki” były jeszcze odległe. Cóż, pozostaje czekać i zobaczyć ile z postaci z „Rebeliantów” zadebiutuje w „The Mandalorian”.

Obecność Sabine w „The Mandalorian” skomentował Jordan Maison. Jedni widzą w tym potwierdzenie, inni wyraz uznania. Pisaliśmy o tym tutaj.



Na pewno jest jeszcze jeden chętny. Jim Cummings, który podkładał głos pod Hondo Ohnakę. Aktor był gościem na DragonCon w Atlancie i zapytali go o powrót Hondo w „Parszywej zgrai” i w wersji aktorskiej, odpowiedział dwa razy tak, dodając słowo prawdopodobnie. Potem zaś przyznał, że z nim nie rozmawiano na ten temat. A na koniec dodał, że nie może uwierzyć, iż jego postać nie pojawiła się w „The Mandalorian”, a Ahsoka owszem.

Trzeci sezon „The Mandalorian” zadebiutuje w lutym na Disney+.
KOMENTARZE (2)

Plotki o „Ahsoce” #3

2022-08-29 15:29:20 Różne

Choć zaraz wrzesień i trzeba wracać do szkoły (lub pracy), to nadchodzące D23 może trochę osłodzi ten czas. Liczymy na trochę wieści o nowych produkcjach - czy znajdzie się wśród nich „Ahsoka”? Pewnie nie, ale z drugiej strony podczas Celebration wyciekł zwiastun, który co chwilę jest usuwany i ponownie wstawiany do Internetu, więc może coś się pojawi.

Wiemy już od jakiegoś czasu, że podobno jeden odcinek został już całkowicie złożony. Dave Filoni miał się spotkać z Rosario Dawson i powiedzieć jej, że oglądanie tego było dla niego doświadczeniem religijnym. Zobaczymy czy będzie i dla nas.



Tymczasem przejdźmy do pogłosek, które w ostatnich dniach kręcą się głównie wokół Natashy Liu Bordizzo, która wcieli się w Sabine. Ostatnio aktorka miała urodziny i wstawiła zdjęcie plakatu z Mandalorianką, na którym podpisały się różne osoby - i jest teoria, że mogą znajdować się tam osoby z planu. Tutaj znajduje się link do posta osoby, która zidentyfikowała sporo podpisów. Mamy zatem Rosario Dawson (Ahsokę), Ivannę Sakhno (potwierdzona, ale jeszcze w nieznanej roli), Ricka (może chodzi o Famuyiwę, czyli jednego z reżyserów epizodycznych „Mandalorianina”), Brendana Wayne'a (kaskader wcielający się w Dina Djarina), Mary (prawdopodobnie Elizabeth Winstead, rzekomo Herę), Raya (Stevensona? grał Gara Saxona w animacjach), R.J.'a (tu nie wiadomo, użytkownik Reddita twierdzi, że może to być R.J. Mitte, ale tu po prostu nie ma dowodów), Tylera Williamsa (powszechne imię, ktoś taki pracował jako asystent produkcji w „Obi-Wanie”), Vanessę (może Marshall, która użyczała głosu Herze), Yvette (aktorka lub Marxer, dźwiękowiec z „Mando”) i Shakirę (nie piosenkarkę, a niejaką Barrerę, która podobno dostała angaż w serialu).



Widać tam też na pewno kilku specjalistów od efektów specjalnych („VFX”). Sporo osób wspomina, że Natasha jest super w roli Sabine, a niejaka Ariana na dole po prawej pisze, że jest najfajniejszą „fioletowowłosą dziewczyną” (przynajmniej wiemy na jaki kolor zdecyduje się panna Wren). Ktoś na dole po prawej jest wymazany, a napis „The Force is Strong with You” przy podstawie celownika w hełmie wygląda jakby był napisany ręką Marka Hamila. Czyżby kolejne spotkanie z Lukiem? Być może.

Bordizzo udzieliła też wywiadu Hollywood Reporterowi. Rolę dostała, gdy wysłała swoje nagranie na casting - musiała odegrać scenę z „Top Guna” i jedną nową, która przypominała jej nieco coś, w czym mógłby pojawić się Han Solo. Była to scenka, w której starsza kobieta chciała zapłacić jej za pomoc, a ona odpowiadała coś w stylu: „Hej, paniusiu, mam własne problemy, więc przestań mi przeszkadzać”.

Ekipa zachęciła Natashę, by zobaczyła „Rebeliantów”, a ona uznała to za coś oczywistego. Zdaje sobie sprawę, że wchodzi w rolę postaci, którą już ukształtowała Tiya Sircar. Sabine ceni najbardziej za odwagę, ducha i lans, ale pokochała też innych członków załogi „Ducha”. Cieszy się zresztą, że jest w starwarsówku i tworzy Sagę.

Sama informacja o angażu nadeszła, gdy aktorka była na planie netfliksowej „Dziennej zmiany”. Miała z 16 nieodebranych połączeń od Sarah Finn, reżyserki castingów, która zazwyczaj zajmuje się Marvelem, więc Bordizzo myślała, że chodzi o to uniwersum. A potem padło pytanie czy lubi „Mandalorianina” i się zaczęło. Po kilku miesiącach spotkała Dave'a i Jona Favreau, który - sam jest też aktorem - powiedział, że rozumie stres związany z castingiem. Rola wampirzycy w filmie Netliksa wymagała sporej ilości treningu (nawiasem - na filmiku poniżej możecie zobaczyć jak sprawna jest kobieta), co stanowiło niezłą rozgrzewkę przed „Ahsoką”. Nie chodzi nawet o bycie wysportowanym, a o choreografię, o możliwość bycia poprowadzoną przez profesjonalistów. Kusiło ją też, by zapisać się na kurs malowania sprejem, ale ostatecznie zrezygnowała - bo Wren też nie uczyłaby się od kogoś, raczej by sama eksperymentowała.



Na Celebration Natasha dopiero co zaczynała pracę na planie, ale teraz ta trwa już kilka miesięcy. Wedle aktorki to najlepsza robota w jej życiu, która daje jej dużo szczęścia.

A tymczasem wedle Jordana Maisona Sabine pojawi się w trzecim sezonie „The Mandalorian” - czyli zapewne będziemy mieli kolejną nitkę łączącą „Mandowersum”. I jednocześnie pannę Wren zobaczymy być może już w lutym przyszłego roku.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (9)

„Gwiezdne Wojny” na polskim Disney+

2022-06-20 21:54:54



Od zeszłego tygodnia działa już polski Disney+. To dobry moment, by podsumować, co jest dostępne w naszej wersji platformy Disneya.

W ramach abonamentu mamy dostęp do zakładki „Star Wars” na której dostępne są:
  • Wszystkie kinowe, aktorskie filmy pełnometrażowe, czyli Epizody i dwa spin-offy
  • Serial aktorski: „Obi-Wan Kenobi” (w środę będzie dodany ostatni odcinek)
  • Serial aktorski: „The Mandalorian” (dwa sezony) + dokument „Za kulisami”
  • Serial animowany: „Wizje” (jeden sezon)
  • Dokument „Lokacje”
  • Serial aktorski: „Księga Boby Fetta” (jeden sezon) + dokument „Za kulisami” + dokument „Pod hełmem. Dziedzictwo Boby Fetta
  • Seria krótkich dokumentów: „Galaktyka dźwięków”
  • Serial animowany: „Wojny klonów” (7 sezonów plus pilot)
  • Serial animowany: „Rebelianci” (4 sezony + szorty)
  • Serial animowany: „Parszywa zgraja” (1 sezon)
  • Serial animowany: „Ruch oporu” (2 sezony)
  • Produkcje LEGO: „Świąteczna Przygoda”, „Opowieści droidów”, „Najlepsi z najlepszych”, „Przerażające historie”, „Kroniki Yody”, „Ruch oporu powstaje”, „Przygody Freemakerów”
  • Krótkometrażówki: „Siły przeznaczenia

Jak widać kilku produkcji brakuje kilku starszych pozycji – choćby seriali „Droids”, „Ewoks” (plus filmów), czy „Clone Wars” Tartakovsky’ego, a także starszych pozycji LEGO.

W chwili obecnej wciąż obowiązuje promocyjna oferta powitalna. Można zapłacić 289,90 PLN za cały rok. Alternatywą jest miesięczny abonament - 28,99 PLN, który można przerwać w dowolnym momencie (czyli opłacić i od razu anulować). Wówczas do końca okresu rozliczeniowego mamy dostęp do całej platformy, a koszt nie będzie się rolować. Poza „Gwiezdnymi Wojnami” znajdziemy tu także pozycje Pixara, Marvela, Disneya i 20th Century, a także produkcje National Geographic.

Z innych produkcji Lucasfilmu znajdziemy choćby „Willow” (kontynuacja w formie serialu aktorskiego będzie mieć premierę w tym roku). Brakuje jednak kilku pozycji takich jak choćby „Dziwna magia”, czy „Eskadra czerwone ogony”, których dystrybutorami byli 20th Century i Disney. W przypadku filmów jak „Indiana Jones”, „Zabójcze radio”, „Żar ciała”, „Kaczor Howard”, „Tucker – konstruktor marzeń” i kilku innych prawa do dystrybucji nie należą do holdingu Disneya i również nie ma ich na platformie.

Wiele z pozycji na Disney+ jest dostępne w 4K z dźwiękiem Dolby Atmos. Platformę można zamówić tutaj. Można ją odtwarzać na kilku urządzeniach jednocześnie.
KOMENTARZE (21)

Plotki o „Ahsoce” #2

2022-05-25 19:01:07 Różne



Celebration jest już za rogiem i w tym roku - po pandemicznym okresie wyciszenia - powinniśmy dostać naprawdę sporą dawkę porządnych starwarsowych wieści. Czy tak będzie i z „Ahsoką”? Chyba ostrożniej będzie nie nastawiać się na coś dużego, bo główna uwaga skupi się raczej na „Obi-Wanie” czy „Andorze”, ale panel otwierający imprezę może przynieść nam choć trochę informacji.

Przejdźmy zatem do plotkowego podsumowania przed całym tym szaleńswem. Mamy kolejnego aktora, choć tym razem niepotwierdzonego oficjalnie. Wedle Star Wars News Net (i DanielaRPK) do tego grona dołączył Matthew Law.



Aktor znany jest przede wszystkim z roli Juliana z „Agents of S.H.I.E.L.D”, ale co istotniejsze dla nas - jest fanem „Star Wars”. Adam Frazier w powyższym tweecie sugeruje, że Law mógłby wcielić się w Ezrę. Co zatem z Meną Massoudem, który mocno sugerował, że pojawi się w tej roli? Aktor jest w tej chwili zajęty na planie horroru „The Sacrifice Game”, także nie może jednocześnie grać we właśnie powstającej „Ahsoce”. Może po drodze coś się pozmieniało? Kto wie, może jutro otrzymamy więcej castingowych wieści.

Niedawna sesja zdjęciowa w „Vanity Fair” prócz pięknych fotografii przyniosła sporo wieści o nadchodzących produkcjach. Kilka dni temu ukazał się tam wywiad z Rosario Dawson. Aktorka chce grać Tano całe życie - jest tak oddana temu pomysłowi, że gotowa jest zgolić głowę. Jej mama tak zrobiła, gdy miała 40 lat, a sama aktorka ma 43, a poza tym i tak lepiej mieć montrale. Zresztą jej bujne włosy stanowiły problem dla makijażystów, bo gdzieś je trzeba ukryć - był plan, by tym razem spróbować schować je nie pod standardową siatką, a w montralach i lekku, podobnie jak to było w przypadku Angeliny Jolie grającej Diabolinę.

Aby dobrze oddać postać, Rosario nie tylko obejrzała TCW, lecz także zaczęła intensywny trening, mimo że z ćwiczeniami jej zazwyczaj nie po drodze. Ale Togrutanka nie męczy się łatwo, jest obca, więc Dawson nie może grać jej jak człowiek. Nie chce zatem ćwiczyć dla siebie, lecz dla niej.

Aktorka jest wdzięczna wszystkim animatorom i Ashley Eckstein, bo zdaje sobie sprawę, że wciela się w już dobrze zdefiniowaną postać, nad której stworzeniem czuwały dziesiątki osób. I tak jak spora grupa osób dorastała razem z padawanką, tak teraz Rosario ma nadzieję, że razem z nią się zestarzeje. Hollywood nie traktuje najlepiej aktorów w podeszłym (a nawet i średnim) wieku, ale w przypadku Sagi tak nie jest - wystarczy spojrzeć na przykład Carrie Fisher. Zresztą sama Kathleen Kennedy mówiła w wywiadzie dla VF, że rola w SW wymaga poświęcenia kilku najbliższych lat.

A jak w ogóle Dawson dostała tę rolę? Jak to często bywa w dzisiejszych czasach, wystarczył ten słynny tweet, który zwrócił uwagę Filoniego. Odcinek „The Jedi” w drugim sezonie „Mandalorianina” miał być testem czy Tano sprawdzi się w formie aktorskiej. I mimo nie najlepszych reakcji niektórych fanów - na przykład tych chcących wyłącznie Ashley Eckstein w tej roli czy oskarżających aktorkę o negatywny stosunek do osób transpłciowych - to większość pokochała ją w tej roli. Oczywiście były też narzekania na jej zbyt krótkie lekku, a jedną z marud była... sama Rosario. Filoni wytłumaczył jej, że skrócili je ze względu na konieczność wykonywania akrobacji i scen walki na planie. Dał jej nawet możliwość nienoszenia niebieskich soczewek kontaktowych, ale kobieta odmówiła, bo dzięki nim nie cosplayuje Ahsoki, ale naprawdę się w nią wciela.



To co z tymi włosami? Aktorka nie obcięła ich całkiem, zrobiła je na tzw. boba i nawet wstawiła w zeszłym miesiącu filmik z transformacji z podpisem „CIACH, CIACH”.



O samej fabule nadal nie wiadomo wiele, ale Filoni obiecuje, że będzie to ciągła opowieść, a nie zlepek pojedynczych przygód. To on właśnie pisze wszystkie odcinki (jak Favreau napisał całą TBoBF) i wspomaga się różnorodnymi schematami czy liniami czasu. Jon pomógł mu nabrać nieco dystansu do postaci i w ten sposób wpłynął na jego scenariusze. Potem Dave wysyła je do Carrie Beck, która jest z nim od czasów „Rebeliantów”. Producentka zwraca uwagę, że w obu mandaloriańskich serialach i „Ahsoce” występuje ten sam trop - postać, która coś przetrwała, a która mimo wszystko stara się działać. Dawson uważa, że właśnie dzięki temu przyszłość Togrutanki - w przeciwieńskie do Vaderowej - będzie jasna. Stąd właśnie symboliczny biały płaszcz w finale „Rebels”. Na razie co prawda była Jedi występuje w szarościach, ale tak jak Gandalf przeobraził się z Szarego w Białego, tak podobno ma być w jej przypadku. Mamy zaczekać, bo podobno będzie to fajna historia.

Na koniec mamy krótki wywiad z Haydenem Christensenem i Ewanem McGregorem głównie o „Obi-Wanie”, ale (ok. drugiej minuty) pada też pytanie o „Ahsokę”... i Hayden nic nie może powiedzieć. Mina jednak mówi wszystko.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (5)

Kilka informacji o serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-05-18 22:33:25

Premiera „Obi-Wana Kenobiego” już w przyszłym tygodniu. Czego można się spodziewać, bez wchodzenia w spoilery? Na pewno jakiś gościnnych występów, znanych już postaci. W wywiadzie dla Entertainment Weekly reżyser Deborah Chow zasugerowała, że widzowie bardziej powinni się spodziewać kameo z filmów, niż postaci, które znamy z seriali aktorskich. Bohaterowie tego serialu są mocno związani z prequelami, więc to one będą najbardziej eksponowane w „Obi-Wanie Kenobim”.



Tu można zadać sobie pytanie o Ahsokę. Czy Rosario Dawson pojawi się w tym serialu? Z jednej strony Dave Filoni i Jon Favreau byli mistrzami, którzy wprowadzili w świat „The Mandalorian” panią reżyser, więc kto wie? Ale z drugiej strony Kathleen Kennedy sugeruje, że mogą poczekać z nią na dedykowany serial, czyli „Ahoskę”. Oczywiście „Rebelianci” i Inkwizytorzy są też dużą inspiracją, ale to raczej nie będą tylko gościnne występy. Również nie ma co liczyć na Bobę Fetta. Jak twierdzi Joby Harold starali się stworzyć własną historię, która łączyłaby prequele z klasyczną trylogią. To taki Epizod III i 1/2, ale w sześciu odcinkach. Więc na tym się skupiali, a nie na wątkach pobocznych. Ale, że niespodzianki będą, to już nam wcześniej zapowiedzieli.

Hayden Christensen powiedział, że sporo rozmawiał z Deborą Chow, jak podejść do grania Vadera. Przez większość czasu grał bowiem Anakina. Uzgodnili, że postarają się ukazać siłę tego bohatera, oraz pewnego rodzaju ograniczenia, uwięzienie, które są jego słabą stroną. Mówił też, że zobaczymy ewolucję postaci.

Ewan McGregor zaś określa tę historię mianem opowieści człowieka złamanego, który stracił wiarę. Zobaczymy, co go rozdarło, ale też co pomoże mu się poskładać. Wspominał również, że w prequelach najlepsze występy Kenobiego były właściwie udawaniem Aleca Guinnessa. Teraz powoli zbliża się do niego wiekiem, staje się nim nie tylko z powodu gry. Wspomniał także, że przy serialu to na co najbardziej zwraca uwagę to technologia, która sprawia, że pracuje się o wiele przyjemniej.

Chow natomiast skomentowała relację Obi-Wana i Anakina. Choć się rozeszli w „Zemście Sithów” w nieciekawych okolicznościach, Obi-Wan nie przestał w pewien sposób troszczyć się o Anakina. Ta ich relacja wciąż trwa, jest to jej zdaniem rodzaj miłości.

Na koniec spoilery do odcinków. Są po angielsku na Bespin Bulletin - odcinek 1, odcinki 2-4 i odcinek 5.

W przyszłym tygodniu na Celebration odbędzie się premiera pierwszych odcinków. Na Disney+ trawią one już w przyszły piątek.
KOMENTARZE (1)

Promocja „Obi-Wana Kenobiego” trwa

2022-05-12 21:26:47

Rusza oficjalnie promocja serialu „Obi-Wan Kenobi”. Ekipa zawitała do Londynu, na twitterze są reklamy i hasztagi. Jest też zdjęcie promocyjne Obi-Wana z mieczem, które pochodzi z magazynu „Empire”.



Ewan McGregor twierdzi, że praca nad serialem, to było pozytywne doświadczenie. Długiego, bo dyskusje zaczęły się dawno. Wspomniał, że w wywiadach go pytano o powrót, on mówił, że jest gotowy, dopiero potem zaczęły się dyskusje z Disneyem. No i potem było kilka podejść do tematu, wszystko się zmieniało. Miał być film, który reżyserowałby Stephen Daldry, a skończyło się na serialu reżyserowanym przez Deborę Chow. Ale nie tylko forma produkcji się zmieniła, mocne zmiany znalazły swoje odbicie w scenariuszu. McGregor potwierdza, że jest ona mocno zorientowana w grach czy animacjach. Sam zapytany, co się dzieje w 29 odcinku „Wojen klonów” odpowie zgodnie z prawdą, że nie wie. Ona podobno będzie znała odpowiedź.



Mówił też o Haydenie Christensenie. Dobrze się dogadywali, gdy w Australii kręcili Epizody II i III. Córka Ewana – Cara także zaprzyjaźniła się z Haydenem. Była więc zadowolona, móc zobaczyć go teraz ponownie. Natomiast dla McGregora ten serial był jakby zakrzywieniem czasoprzestrzeni, jakby te 20 lat właściwie się nie wydarzyło. Wówczas byli „dziećmi”. I tu powołuje się na Moses Ingram, która twierdzi, że były to filmy ważne, ale i przerażające. Nie były to filmy lubiane. Krytycy źle o nich pisali, ale nikt nie słuchał tych, do których były one adresowane, czyli najmłodszych. Oni dorośli i kochają te filmy.



McGregor mówi, że były to też trudne filmy do nakręcenia, także przez duża ilość niebieskiego i zielonego ekranu. George Lucas starał się pchnąć technologię i ILM do przodu, wyciągnąć z niej tyle ile się da, ale dla aktorów to nie było łatwe zadanie. Dodaje też, że lubi te filmy, a „Zemsta Sithów” jest bardzo dobra.

Hayden natomiast dodał, że jeśli chodzi o walki to będą one bliższe prequelom, niż oryginalnej trylogii. Ci bohaterowie się zestarzali, ale jeszcze nie tak bardzo.



Deborah Chow natomiast podziękowała Dave’owi Filoniemu i Jonowi Favreau. Na planie „The Mandalorian” nauczyła się wiele, ale przede wszystkim zrozumiała jak działa uniwersum. Że trzeba respektować kanon, ale też go tworzyć. Dobrym przykładem są Inkwizytorzy, którzy pojawili się w „Rebeliantach”, teraz pojawią się na małym ekranie.



Z plotek mamy kolejne od Bespin Bulletin. Tym razem twierdza, że postać, którą zagra Indira Varma będzie się nazywać Tala Durith. Czyli Tia to był pseudonim, więc raczej nie będzie to siostra Baila Organy. Tala ma jednak w trakcie serialu zdezerterować z Imperium i przyłączyć się do partyzantów Sawa Gerrery. W serialu pojawi się też droid Ned-B, ale o nim na razie nie wiadomo zbyt wiele. Poza tym, że poznaliśmy jego nazwę z przecieków LEGO.

Premiera serialu już 27 maja na Disney+.
KOMENTARZE (4)

Nowe zdjęcia, wieści i plotki o serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-04-29 20:16:16

Zaczynamy od ciekawostki Disney+. Otóż rating seriali, jeśli chodzi o minimalny wiek, się nam obniża. „The Mandalorian” był przewidziany od lat 14+, „The Book of Boba Fett” od lat 12+, zaś „Obi-Wan Kenobi” od 9+. To tyle, jeśli ktoś liczył na mroczne czasy.

Przy okazji natomiast są dwa nowe zdjęcia z magazynu „Total Film”, a także w sieci pojawiły się koncepty z serialu. Bespin Bulletin ponadto zapowiada jakiś nowy filmik na dniach. Co prawda zapowiedzieli go już kilka dni temu, nic się na razie nie pojawiło, ale przyszły tydzień wygląda obiecująco. Zwłaszcza, że do premiery pozostało mniej niż miesiąc. Za to jest nowy baner reklamowy.









Zaś o tym, że został miesiąc, przypomina krótki filmik.



W „Total Film” pojawiło się także kilka ciekawostek. Deborah Chow odniosła się do plotek o Maulu. Jej zdaniem, Dave Filoni pięknie zakończył jego historię, więc nie było potrzeby ani pomysłu by wykorzystywać Dartha Maula w „Obi-Wanie Kenobim”. Pani reżyser wspomniała również o kwestii zgodności z „Nową nadzieją”, mówiąc, że pewne rzeczy zacierają się w pamięci wraz z czasem, więc jest pewna możliwość reinterpretacji niektórych dialogów. Z pewnością inaczej spojrzymy na nie po tym serialu.

A teraz spoilery. Na początek niewielki, pochodzący z Star Wars News Net. Jak wszyscy dobrze wiemy, to Grogu podbił internet, stał się ważnym elementem „The Mandalorian”. Disney lubi takie postacie, jak właśnie Grogu, BB-8, D-O czy Babu Frik. W „Obi-Wanie Kenobim” zobaczymy kolejnego droida, który w zamierzeniu twórców ma być słodkim bohaterem. Będzie to niewielki droid, trochę przypominający drona, czy chrząszcza, który będzie towarzyszyć 10-letniej Lei i ma być w pewien sposób jej ochroniarzem. Ma on trochę przypominać lub być inspirowany robotem, który pojawił się w filmie „Bez baterii nie działa” z 1987, który wyprodukowała między innymi Kathleen Kennedy.



Trochę plotek ma też MSW. Ich zdaniem bohater, którego zagra O’Shea Jackson Jr. ma się nazywać Roken. Ma on pomóc Obi-Wan Kenobiemu i Lei dotrzeć na Alderaan. Jak pamiętamy Roken miał być powiązany z partyzantami Sawa Gerrary, możliwe, że będzie tu coś więcej i Rokena i Sawa mogą łączyć więzi rodzinne. Roken byłby synem Sawa? Prawdopodobnie pozostanie to pytanie otwarte.

Pisali też o postaci Indiry Varmy. Po pierwsze ma się nie nazywać Tia (to prawdopodobnie był albo kod, albo jakiś błędny przeciek). Po drugie ma być dezerterką z Imperium i pomagać jej w tym będą partyzanci. Wówczas skrzyżuje swoje drogi z Obi-Wanem. Jej akcje, oraz akcje partyzantów, bardzo pomogą Kenobiemu w sensie psychicznym.

Z innych ciekawostek, gdy Obi-Wan zobaczy Vadera po raz pierwszy, to pożałuje go. Powie coś w stylu, „co oni ci zrobili?” i przeprosi go. Natomiast Bespin Bulletin dodaje, że gdzieś w trakcie, którejś z walk, maska Vadera będzie uszkodzona. Przez moment Vader będzie mógł spojrzeć na dawnego mistrza własnymi oczami.

Na Disney+ „Obi-Wan Kenobi” zadebiutuje 27 maja. Wcześniej dwa pierwsze odcinki zostaną pokazane na Celebration.
KOMENTARZE (10)

Omnibus z komiksami o „Rebeliantach”

2022-03-29 12:47:08 Amazon

Okres wczesno-wiosenny zazwyczaj stanowi niejaką przerwę w procesie wydawniczym książek ze świata Star Wars. Tak też jest tym razem — na kolejne pozycje z „Wielkiej Republiki” trzeba czekać do jesieni, a szumnie zapowiadane „Shadow of the Sith” czy „Brotherhood” pojawi się w sklepach dopiero za jakiś czas. Żeby nie być nierzetelnym, trzeba wspomnieć o kwietniowej premierze „Queen's Hope” i wydawanych komiksach typu ongoing, ale to tylko wyjątki potwierdzające regułę. Tymczasem warto spojrzeć na pewną mniej oczywistą premierę, którą łatwo przeoczyć. Mowa o omnibusie „Star Wars Rebels” zawierającym komiksy wcześniej wydane m.in. w Niemczech w ramach „Star Wars: Rebels Magazine”.



Wydawcą omibusa jest Dark Horse Comics, a na 504 stronach publikacji mają się znaleźć 43 niszowe komiksy z wcześniej wspomnianego „Star Wars: Rebels Magazine”. Parafrazując krótki opis ze sklepu, kolekcja zawiera krótkie komiksowe historie o załodze Ducha mierzącej się z kryminalistami, potworami i agentami Imperium podczas podróży poprzez galaktykę w poszukiwaniu pomocy dla powstającego Sojuszu Rebeliantów. Polska strona Amazon wskazuje datę 5 lipca 2022 roku i cenę 124,03 zł. Dla nas jest to też okazja, żeby zaktualizować chronologię kanonicznych komiksów, w której po dziś dzień znajdują się tylko niektóre komiksy z niemieckiego wydania.


KOMENTARZE (3)

Nowe spoilery z „Obi-Wana Kenobiego”

2022-03-23 21:13:42

Na Disney+ pojawił się oficjalny opis serialu „Obi-Wan Kenobi”.

Podczas panowania Galaktycznego Imperium, były mistrz Jedi Obi-Wan Kenobi podejmuje przełomową misję. Kenobi musi stawić czoła dawnym sojusznikom, którzy stali się wrogami, oraz zmierzyć z gniewem Imperium.
Z małych potwierdzeń, Vivien Lyra Blair, o której pisaliśmy tutaj zagra Leię. Dowodem są pamiątki z planu podpisane jej nazwiskiem.

Mark Hamill powitał za to we ekipie Granta Feely'ego, który zagra w serialu Luke'a Skywalkera.

Jest też sporo spoilerów, jak zwykle pochodzących przede wszystkim z Making Star Wars.

Wygląda na to, że będą dwa starcia między Vaderem a Obi-Wanem. Pierwsze nie pójdzie po myśli Kenobiego. Były mistrz Jedi wycofa się, przemyśli sobie to wszystko. Tu, źródło szacuje, że prawdopodobnie będzie to w okolicach 5 odcinka, Obi-Wan będzie wspominał sobie dawne dzieje. Zobaczymy retrospekcję z okresu Wojen klonów, dziejącą się w Świątyni Jedi, krótko po wydarzeniach „Ataku klonów”. Obi-Wan i Anakin będą nosić zbroje, które znamy z serialu. Ale nie chodzi tu tylko o nawiązanie. Retrospekcja będzie ukazywać jak Kenobi szkolił Anakina w szermierce. Mistrz Jedi zrozumie, że Anakin go pokonał, bo dobrze znał jego styl walki. Zaskoczy go więc drugim razem i wówczas to Vader będzie musiał się wycofać. Natomiast Vader także odrobi tę lekcję przed ich kolejnym spotkaniem, czyli pojedynkiem na Gwieździe Śmierci. Nada to nowego znaczenia, gdy powie, że ostatnim razem był zaledwie uczniem, teraz jest mistrzem.

Podobno po tej pierwszej walce Obi-Wana uratują Leia i postać grana przez O’Shea Jacksona Jr. Co ciekawe, poza pewnym nawiązaniem do „Wojen klonów” będziemy też mieć nawiązanie do „Rebeliantów”, czyli pękniętą maskę Vadera. Po to jest im potrzebny Hayden Christensen, żeby móc zobaczyć zmienionego Anakina pod maską. Twarz nadal będzie jednak przypominać Vadera, stąd Kenobi ma potem mówić, że to bardziej maszyna, niż człowiek.

Będzie też powiązanie z „Łotrem 1” (i oczywiście legendarną serią komiksową „Republic”). Na Jabiim, o którym pisaliśmy ostatnio pojawią się Partyzanci Sawa Gerrary. Jednym z nich będzie O’Shea Jackson Jr. Będą oni podzieleni na dwie grupy, jedną, pragnącą walczyć, drugą pokojową (w niej wg wcześniejszych doniesień będzie bohater Jacksona). Prawdopodobnie wydarzenia serialu sprawią, że się oni zradykalizują. Mają oni mieć zmodyfikowaną broń z Wojen klonów. Na razie nie wiadomo, czy pojawi się ktoś z gangu Gerrary.

Na Jabiim Obi-Wan pojawi się uciekając przed szturmowcami z 501 Legionu, oraz szturmowcami czyścicielami (Purge Troopers), którzy będą wyspecjalizowani w zwalczaniu Jedi. Jest szansa, że zobaczymy ich także w „Jedi: Fallen Order 2”. Powinni się oni pojawić gdzieś między 3 a 4 odcinkiem.

Leia, gdy pierwszy raz zobaczy Obi-Wana Kenobiego ma być do niego nastawiona negatywnie. Nie będzie mu ufać. W końcu będzie on wyglądał jak obdartus. Natomiast pod koniec oczywiście te relacje się zmienią. Jeśli chodzi o rebelię, to Kenobi zostawi ją w rękach partyzantów. Swoją drogą MSW sugeruje także, że przez pewien czas Obi-Wan może walczyć blasterem, a na pewien czas odstąpi swój miecz. Tu MSW spekuluje, że Kenobi da go bohaterowi granemu przez Kumaila Nanjianiego, udając, że jest najemnikiem. Później ma go odzyskać.


Reva kontra Nari?

Inne spoilery pochodzą z Bespin Bulletin. Twierdzą oni, że Benny Safdie zagra Jedi imieniem Nari, czyli tego o którym czytaliśmy w poprzednich spoilerach.

Twierdzą oni także, że Simone Kessell zagra Brehę Organę, czyli żonę Baila, choć jak sami twierdzą mają, co do tego pewne wątpliwości. W III Epizodzie grała ją Rebecca Jackson Mendoza.

Na koniec jeszcze spoiler z Star Wars Net News. Wg ich źródeł w serialu pojawi się 4-LOM. Podobno ma być go więcej niż w „Imperium kontratakuje”, jednak szczegóły nie są znane.

Serial „Obi-Wan Kenobi” zadebiutuje na Disney+ 25 maja.
KOMENTARZE (8)

„Ahsoka”: Ray Stevenson kolejnym członkiem obsady

2022-02-12 10:50:09 Hollywood Reporter



Choć do premiery „Ahsoki” jeszcze trochę (mówi się o końcu roku) to powoli powinno pojawiać się więcej newsów, bo „The Book of Boba Fett” właśnie się zakończyła. Wczoraj dostaliśmy nową wieść o nowym aktorze, który prawi się w serialu. Po paniach - Natashy Liu Bordizzo (Sabine Wren), Ivannie Sakhno (w roli nieznanej) oraz Mary Elizabeth Winstead (też nieznana rola) - przyszedł czas na pana. Będzie to Ray Stevenson.

Aktor urodzi Aktor urodził się w Irlandli, ale dorastał w Anglii. Grał w wielu filmach, ale prawdziwą sławę przyniosia mu rola Tytusa Pulla w „Rzymie" HBO. Wcielił się tez w Volstagga w „Thorach”, a w „Wikingach” Ottara z Halogalandii. My znamy go przede wszystkim jako głos Gara Saxona z „Rebeliantów” i siódmego sezonu „The Clone Wars”.

No właśnie - bo kogo zagra? Jak zwykle, nie jest to oficjalnie powiedziane, ale THR twierdzi, że wcieli się w czarny charakter, do tego admirała - ale nie, nie Thrawna. Kogo zatem? Saxona już nie, bo Mandalorianin zginął w 2 BBY, niektórzy mówią, że nieźle pasowałby na Gillada Pellaeona (który to w „Rebelsach” też się pojawił). A Wy jakie macie teorie?

Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (5)

Kilka informacji o trzecim sezonie

2022-01-31 16:55:34



Carl Weathers ponownie twittuje o swoim udziale w trzecim sezonie „The Mandalorian”. Jakby ktoś nie pamiętał, Greef Karga wróci, a zdaniem aktora, kolejny sezon będzie fantastyczny.



Tymczasem Bryce Dallas Howard powraca jako pani reżyser jednego z odcinków w trzecim sezonie „The Mandalorian”. Wpierw sama zasugerowała to na twitterze, dopiero potem pojawił się przeciek potwierdzający jej udział.



Za to chętnie do serialu wróciłby Kevin McKidd. Potwierdził to na twitterze. Czy jest za tym coś więcej, na razie nie wiadomo. Podłożył on głos postaci imieniem Fenn Rau w "Rebeliantach".



Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, trzeci sezon „The Mandalorian” zobaczymy już w grudniu na Disney+, dostępnym także w Polsce.
KOMENTARZE (2)
Loading..
UŻYTKOWNICY MIESIĄCA