Jeśli wciąż czekacie na remake „Knights of the Old Republic” to mam dla was złe wieści. 2 dni temu podczas prezentacji finansowej CEO Embracera, Lars Wingefors, został spytany o postęp prac i odmówił komentarza, twierdząc że cokolwiek powie trafi to na nagłówki (i poniekąd miał rację). W najbardziej optymistyznej interpretacji po pięciu latach prac wciąż nie mają nic do pokazania. Niestety Jeff Grubb, znany z posiadania „wtyk” w branży gier zasugerował inne wyjaśnienie.
Jak twierdzi, prace nad grą zostały całkowicie wstrzymane i możliwe, że tytuł został anulowany. Saber Interactive, które miało przejąć projekt od Aspyra, podobno już nie jest za niego odpowiedzialne. Biorąc pod uwagę, że Sony usunęło materiały o grze we wrześniu i od pierwszej prezentacji w 2021 r. wszystkie wiadomości dotyczącą kłopotów z produkcją, anulowanie tytułu nie wydaje się nieprawdopodobne.
Przynajmniej remaster „Dark Forces” wydaje się niezagrożony, choć i tu nie obeszło sę bez problemów. Jak zdradza szef projektu, Max Waine, zespół miał niemały kłopot z wielowątkowością zaimplementowaną w grze (czyli tym, w jaki sposób procesor może wykonywać kilka zadań jednocześnie). Niemal wszystkie linie procesorów wspierają to od wielu lat, ale w tamtych czasach LucasArts musiał zaimplementować wielowątkowość samemu. Choć wg Waine'a implementacja ta jest bardzo efektywna, sprawienie by dobrze działała na współczesnym sprzęcie była bardzo trudna i wymagała dostępu do kodu źródłowego.
Jeśli nie możecie się doczekać by zagrać w remaster to musicie uzbroić się w cierpliwość: premiera 28.2.2024 r. na Windowsie, PS5, PS4, Xbox Series X/S, Xbox One i Nintendo Switch.
Wszyscy z niecierpliwością czekamy na jakieś informacje na temat remake'u KotOR-a, który to został zapowiedziany już ponad dwa lata temu i nad którym pracował Aspyr, a który ponoć przejął Saber Interactive. Niestety przez ten czas dotarły do nas jedynie nieliczne plotki o problemach z produkcją, które wydają się być prawdzie biorąc pod uwagę jaka cisza panuje wokół tego tytułu.
Mamy jednak coś na osłodę dla fanów legendarnego erpega, zwłaszcza tych, którzy z uśmiechem wspominają oczekiwanie na jego premierę w 2003 r. Wczoraj na kanale Noclip Game History Archive pojawiło się niepublikowane nigdy wcześniej demo gry z 2001 r. Jego jakość nie jest powalająca, jednak wciąż stanowi ono interesującą ciekawostkę.
Bastion Polskich Fanów Star Wars to nie tylko zbiór artykułów z odległej galaktyki i forum dyskusyjne, ale również pokaźne archiwum filmów, serialów, książek, komiksów i innych produkcji z uniwersum Star Wars. Przy pomocy chronologii, wykazu publikacji czy pozostałych zakładek można przejrzeć wydane pozycje zarówno ze starego kanonu jak i tego obowiązującego od przejęcia marki przez firmę Disney. Co więcej, każda pozycja umożliwia użytkownikom wystawienie oceny i komentarz tekstowy. Seria Bastion poleca ma przybliżyć po jakie pozycje warto sięgnąć — na podstawie średniej ocen wystawionych przez użytkowników Bastionu lub, w dalszej części cyklu, na bazie prywatnych odczuć redaktorów.
Poprzednio w serii polecaliśmy książki, komiksy i słuchowiska z er Upadku Jedi, Rządów Imperium, Rebelii i Nowej Republiki. Tym razem zdecydowaliśmy się przedstawić Wam 5 najlepiej ocenianych pozycji ze wszystkich działów, epok i obu kanonów. Absolutnie najlepsze – zdaniem naszych użytkowników – pozycje z ponad czterdziestoletniej historii uniwersum. Z rankingu wykluczyliśmy wszelką twórczość fanów: opowiadania, recenzje i tłumaczenia, jak również teksty o konkretnych wydaniach danej pozycji, np. „Imperium kontratakuje” na VHS czy „Wojny klonów” na DVD. Pominęliśmy również pozycje z mniej niż 10 ocenami. Muszę przyznać że lista szczególnie nie zaskakuje, choć pewnie nie zgadlibyście wszystkich pozycji.
Jedna z kilku pozycji (choć nie jedyna na liście) którą zna chyba każdy fan. Przez parę dekad uważany za finał filmowej sagi, „Powrót Jedi” spotkał się z pewnym krytycyzmem będąc bardziej „dziecinną” produkcją w porównaniu z „Imperium kontratakuje”. Jak widać większość naszych użytkowników go nie podziela i ocenia film bardzo pozytywnie – jest to druga najlepiej oceniana produkcja filmowa w naszej bazie danych.
Gdy po latach zapowiedziano siódmy, ostatni sezon „Wojen Klonów”, czekał na niego niemal cały fandom. W zamian za cierpliwość otrzymaliśmy fenomenalną historię o oblężeniu Mandalory i Rozkazie 66. W dziesiątym odcinku sezonu doszło do najbardziej zapadającego w pamięć pojedynku w całym serialu: między Ahsoką i Maulem. TCW miało momenty lepsze i gorsze, ale ten odcinek zdecydowanie należał do najlepszych.
Historia: Haden Blackman, John Ostrander, rysunki: Brian Ching, Jan Duursema
Nieco niespodziewanie na trzecim miejscu pojawia się amerykańskie wydanie zbiorcze zawierające trzy powiązane historie z serii „Republic”: „Blood and Rain”, „Thunder and Lightning” oraz „The Storm After the Storm”. Pierwsze dwie historie dzieją się w trakcie fenomenalnej bitwy o Jabiim, wydanej u nas w „Star Wars Komiks Wydanie Specjalne 1/2009”. Trzecia historia dzieje się wkrótce później na Aargonar, gdzie Anakin musi radzić sobie z utratą mistrza i zaakceptować nowego, który jest Tuskenem. U nas komiks ukazał się w magazynie „Star Wars Komiks 3/2009”.
Drugi i według wielu wciąż najlepszy film w uniwersum. Chyba nikt nie miał wątpliwości że powinien znaleźć się na tej liście. Nie sądzę by wymagał dalszego komentarza.
Ale chwilę, jeśli „Imperium” jest drugie to co jest pierwsze?
Tytuł uważany powszechnie nie tylko za najlepszą grę w uniwersum, ale również jedną z najlepszych gier komputerowych wszech czasów, powstał w latach świetności legendarnego BioWare. Początkowo wydany na Xboxa i (nieco później) Windowsa doczekał się z czasem portów na nowe konsole i telefony, jak również niezliczonych modów. Dziś rozgrywka jest dość archaiczna, a grafika pozostawia wiele do życzenia, oczekujemy jednak premiery remake'u w bliżej nieokreślonej przyszłości. Biorąc pod uwagę doniesienia o problemach z produkcją zapewne będziemy musieli jeszcze trochę na niego poczekać. Gra z pewnością cieszy(ła?) się ogromną popularnością – otrzymała 445 ocen, czyli trzy razy więcej niż „Imperium kontratakuje” czy „Powrót Jedi”.
W naszym serwisie można też znaleźć się pozycje z wyższą średnią (w tym z samymi „dziesiątkami”), ale mają niewielką liczbę ocen i często są opowiadaniami, tłumaczeniami fanów lub dodatkami do gier. Jesteście ciekawi co jeszcze polecają nasi użytkownicy? Może chętnie zobaczylibyście najlepiej oceniane książki w nadziei na znalezienie prezentu? A może wolelibyście dowiedzieć się jakie pozycje Bastion stanowczo odradza? Dajcie nam znać w komentarzach.
KOMENTARZE (9)
Ekipa Unreal Cinema znana już dobrze fanom z fanfilmu „Malak: An Old Republic Story” rozpoczęła jakiś czas temu pracę nad swoim kolejnym projektem. Zgodnie z ich zapowiedziami ma być to historia KotORa opowiedziana w formie animacji. W planach mają trzy sezony po 10-11 odcinków każdy. Co z tak ambitnych planów wyjdzie trudno powiedzieć, ale na razie możemy się cieszyć zwiastunem tej produkcji.
Steam Deck, czyli hybryda peceta i przenośnej konsoli ma premierę dziś o 19. Valve obiecywało pełen dostęp do biblioteki Steama i chociaż na chwilę obecną niespełna tysiąc gier zostało zbadanych przez korporację, szacuje się że ok. 80% tytułów powinno być co najmniej grywalnych. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić jak gry spod znaku „Gwiezdnych wojen” mogą sobie radzić na Decku. Nie mamy Decka i nie możemy stwierdzić jak gry działają w rzeczywistości, ale możemy wykorzystać dostępne publicznie narzędzia i oszacować ich kompatybilność. Czeka nas trochę tekstu i nowych informacji, więc zróbcie sobie kawę i rozsiądźcie się wygodnie lub zapiszcie sobie artykuł na później.
Wstęp: Deck i Proton
Steam Deck na materiale promocyjnym.
SteamOS, którego używa Deck, to zmodyfikowana wersja Arch Linuxa. Jest to zwykły system operacyjny dla komputerów osobistych, jak Windows. Można instalować w nim zewnętrzne programy, w tym inne sklepy i gry – choć obecnie tylko Steam i itch.io oferują oficjalne aplikacje – oraz podłączać wszelkie maści peryferia za pośrednictwem hubów USB i Bluetootha – od myszy i klawiatury po (teoretycznie) drukarki. Aby uruchomić programy napisane pod Windowsa, SteamOS wykorzystuje Protona. Proton nie opiera się na emulacji, a dużo wydajniejszej warstwie kompatybilności (zwanej Wine) tłumaczącej windowsowe polecenia na zrozumiałe przez Linuxa. Co ciekawe, często lepiej działa ze starymi programami niż nowe wersje Windowsa.
ProtonDB pozwala łatwo sprawdzić jak gry ze Steama radzą sobie na różnych dystrybucjach Linuxa (w przypadku Decka najbliższa konfiguracja to Manjaro Linux z GPU i CPU od AMD), wykorzystując informacje zgłaszane przez innych użytkowników. Ranking platynowy oznacza, że gra działa bez zarzutów (nie posiada błędów nieistniejących na Windowsie), a złoty że do optymalnego działania należy wprowadzić pewne zmiany ręcznie – czasem chodzi tylko o zmianę ustawień grafiki, ale czasem trzeba się bardziej wysilić, dlatego dobrze jest przeczytać ostatnie raporty użytkowników. Valve wprowadziło też własny system, dedykowany dla Decka: przeglądają wszystkie gry, dzieląc je na zweryfikowane, grywalne i niewspierane. Zweryfikowane gry powinny działać na Decku bez zarzutu, oferując odpowiednią jakość i komfort rozgrywki na małym ekranie. Tytuły grywalne są, jak sama nazwa wskazuje, grywalne, ale nie oferują optymalnego doświadczenia. Winne zazwyczaj są uciążliwe launchery, brak pełnego wsparcia dla kontrolera (Deck posiada również ekran dotykowy i gładziki) oraz mały, nieczytelny tekst. Pozycje niewspierane nie działają na Decku oraz (zazwyczaj) Linuxie. Większość niewspieranych tytułów to pozycje VR oraz bez wsparcia anti-cheata. Najpopularniejsze: Easy Anti-Cheat i BattlEye dają deweloperom możliwość łatwego włączenia kompatybilności z Protonem. Gry mogą zostać uznane za niewspierane jeśli można je uruchomić, ale zawierają błędy.
Uwagi: Jeśli nie podano inaczej, gra nie została zweryfikowana przez Valve. Nie możemy w tej chwili ocenić jak niezweryfikowane gry poradzą sobie ze specyficzną charakterystyką Decka, np. małym wyświetlaczem czy brakiem myszy i klawiatury. Opinie graczy pochodzą z ProtonDB. Część błędów mogła zostać rozwiązana w najnowszej wersji Protona, jednak obecnie nie ma danych na ten temat.
Steam: gry od EA
„Upadły zakon” na materiałach promocyjnych.
EA nie tworzy portów swoich gier na Linuxa, jednak gwiezdnowojenne pozycje dobrze działają z Protonem. W jednym ze zwiastunów Steam Decka moglibyśmy nawet zobaczyć „Upadły zakon”. Niestety Origin przy uruchamianiu przez Steama nie oferuje pełnego wsparcia dla kontrolerów.
Squadrons – na jakiś tydzień przed premierą Decka EA uruchomiło wsparcie anti-cheata dla Protona, dzięki czemu gra powinna działać bez problemów. Kilka dni później Valve oznaczyło ją jako grywalną ze względu na ostrzeżenie o niekompatybilnym systemie operacyjnym.
Jedi: Upadły zakon – tytuł jest grywalny, jedynym problemem jest Origin, który nie zawsze sam się wyłącza po zakończeniu gry. Jak mogliśmy zobaczyć na materiałach promocyjnych, gra działa bez zarzutu.
Battlefront 2 (DICE) – również grywalny, tu ponownie problemem jest Origin i jego brak wsparcia dla kontrolerów. Dodatkowo, dostęp do niektórych elementów w grze wymaga użycia ekranu dotykowego lub zmiany ustawień kontrolera. Anti-cheat działa z Protonem.
Battlefront (DICE) – niezweryfikowany, ale powinien sobie radzić podobnie jak sequel.
The Old Republic – kolejna grywalna pozycja. Jedyne problemy to launcher który nie wspiera kontrolera, konieczność ręcznego wywołania klawiatury ekranowej gdy jest potrzebna i złe ikonki przycisków kontrolera w grze (lub ikony myszy i klawiatury).
Steam: LEGO
„LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów” prawdopodobnie będzie działać na Decku w dniu premiery.
Gry LEGO nie zawsze oferują linuxowe porty, ale praktycznie wszystkie radzą sobie bez żadnych problemów z Protonem.
Przebudzenie Mocy – większość osób nie zgłasza żadnych problemów.
The Clone Wars – it just works™.
The Complete Saga – zweryfikowana.
Steam: starsze tytuły
„Racer” to tytuł w sam raz dla konsoli przenośnej. Czy zadziała na Decku? Prawdopodobnie tak.
Starsze gry mają tendencję do niedziałania idealnie na nowszych komputerach, czy to na Windowsie, czy na Linuxie. Część z problemów wynika z braku wsparcia dla współczesnych rozdzielczości monitorów, co z kolei nie powinno być problemem na Decku z ekranem 720p – chyba że ktoś podłączy zewnętrzny monitor. Jeśli zaś chodzi o mody, używam ich sporo i nie natknąłem się jeszcze na żadne problemy. Jako że gier Star Wars jest bardzo dużo, poniżej przybliżę tylko wybrane z nich.
The Force Unleashed 2 – problemy z filmami wymagają nieoficjalnych łatek, zdarzają się też drobne problemy z teksturami efektami graficznymi. Część osób nie mogła uruchomić gry.
The Force Unleashed – do uruchomienie konieczna jest zmiana nazw laucherów i modyfikacja pliku konfiguracyjnego. W grze pojawiają się liczne problemy graficzne, ale nie blokują rozgrywki.
Knights of the Old Republic 2: The Sith Lords – chyba jedyna gra Star Wars, która otrzymała port na Linuxa. TSL Restored Content Mod działa.
Knights of the Old Republic – KotOR słynie ze swoich problemów z rozdzielczością i niskiej stabilności, na szczęście wszystkie rozwiązania i mody dla Windowsa działają również na Linuxie (z dokładnością do ścieżki katalogu gry).
Battlefront 2 (oryginalny) – grywalny, podobnie jak TOR nie wspiera w pełni kontrolera, wyświetla złe ikony i wymaga ręcznego wywołania klawiatury ekranowej. Multiplayer również działa.
Battlefront (oryginalny) – większość graczy nie zgłasza żadnych problemów.
Empire at War – na Linuxie działa raczej dobrze z okazjonalnymi drobnymi problemami (chwilowe ścięcia przy kompilacji cieni, wolne ładowanie).
Republic Commando – jak większość starszych tytułów ma drobne problemy z wyświetlaniem grafiki i rozdzielczością. Pomijając te problemy, gra działa.
Jedi Knight – Jedi Academy – najczęściej zgłaszanym problemem jest czułość kontrolera/myszy. Multiplayer działa prawidłowo. Aktualizacja: gra została oznaczona jako niewspierana.
Jedi Knight 2: Jedi Outcast – sporo osób zgłasza problemy z grafiką, ale większość można rozwiązać lub nie blokują rozgrywki.
Dark Forces – podobnie jak na Windowsie do uruchomienia gry potrzebny jest emulator DosBox. Mogą pojawić się drobne problemy.
Episode I Racer – w filmikach brakuje dźwięku, zapewne przez użycie własnościowych kodeków (Valve powoli pracuje nad rozwiązaniem tego problemu).
Galactic Battleground Saga – uruchomienie jej i doprowadzenie do stanu używalności może wymagać pewnej gimnastyki, np. pobrania nieoficjalnej wersji Protona i modów. Nie radzi sobie z rozdzielczością współczesnych monitorów, ale Deck ma wystarczająco mały ekran.
Gry spoza Steama
Deck z działającymi sześcioma kontrolerami podłączonymi przez Bluetooth, jednym przewodowo, głośnikiem bezprzewodowym, klawiaturą i myszką.
Jako że Deck ma możliwości peceta jest to temat na oddzielny artykuł (który mogę napisać, jeśli będzie duże zainteresowanie). Podam zatem tylko ogólne informacje. Protona (i Wine) można stosować do aplikacji poza Steamem i istnieją programy, które znaczącą to ułatwiają (jak Lutris). Ponieważ większość sklepów nie oferuje launcherów pomocne mogą okazać się projekty społeczności: Lutris do gier ze Steama, Goga, Humble Bundle, EGS, fizycznych nośników i innych, a wkrótce również Origina i Ubisoft Connect; Heroic Games Launcher do Epica, a wkrótce Goga; Minigalaxy do Goga. Oficjalne launchery na Windowsa można również uruchomić za pomocą Protona/Wine, tak jak robi to Steam np. dla Origina. Ponadto Humble i Gog oferują gry na Linuxa i Windowsa działające bez dodatkowych aplikacji, mimo że Gog twierdzi inaczej. Stosując przejściówki można również podłączyć do Decka napęd optyczny i o ile Valve nie zdecydowało się na uszczuplenie bazy sterowników powinien on działać jak w zwykłym komputerze. A przecież są jeszcze emulatory…
Podsumowanie
Jak widać zdecydowana większość gier z naszego uniwersum powinna działać na Decku – niektóre trochę lepiej, inne trochę gorzej. Spośród siedmiu sprawdzonych przez Valve gier pięć jest grywalnych, jedna zweryfikowana i jedna niewspierana, a wg ProtonDB z 36 gier na Steamie 27 ma co najmniej złotą kategorię. Jeśli jesteście ciekawi jak Deck poradziłby sobie z Waszą biblioteką Steama istnieje na to prostysposób. Macie jeszcze jakieś pytania dotyczące gier Star Wars na Decku? Dajcie nam znać pod tym newsem a chętnie na nie odpowiemy.
Artykuł zaktualizowano o 14:15 dodając informację o przyznaniu kategorii „niewspierana” grze „Jedi Knight: Jedi Academy” oraz doprecyzowano, że niewspierane gry mogą być uruchomione na Decku, ale będą zawierać błędy. KOMENTARZE (6)
Miłośnicy serii gier ze Starej Republiki zainteresuje fan film stworzony przez Unreal Cinema, który miał dzisiaj swoją premierę w serwisie Youtube. Ta krótka historia ukazuje moment starcia Malaka ze swoim mistrzem Revanem i oraz konsekwencje tego pojedynku.
Ostatnio informowaliśmy Was o tym, że Knights of the Old Republic doczeka się swojego remastera. Dla fanów pierwotnej wersji KotOR-a mamy dobrą wiadomość, gdyż Limited Run Games przygotowuje specjalnie wersje gry zarówno w wydaniu na pecety oraz na Nintendo Switch, gdzie port gry debiutował 11 listopada.
Knights of The Old Republic można zakupić w kilku wersjach:
standardowa na Nintendo Switch - 34,99 dolarów
wersja premium (Switch / PC) - 89,99 dolarów
wersja Master (Switch / PC) - 174,99 dolarów
Mega-Bundle - (wersja Master Switch + wersja master PC - 349,99 dolarów
Wersja standardowa na Nintendo Switch kosztuje 34,99 dolarów, wersja premiuma to wydatek już 89,99 dolarów. Oczywiście należy również do ceny doliczyć koszty wysyłki, które do naszego kraju to wydatek ok. 15 dolarów.
Knight of the Old Republic od Limited Run Games można zamawiać na ich stronie w tym miejscu do 2 stycznia 2022 roku. Po tym czasie nastąpi produkcja zamówionych gier a później wysyłka. W przypadku gier LRG od dnia zamówienia do otrzymania paczki często mija nawet kilka miesięcy.
KOMENTARZE (10)
Tym razem dostaliśmy szybkie i konkretne dementi. Jak donosi „The Hollywood Reporter” Chloé Zhao nie jest zaangażowana w projekt Kevina Feige, ani żaden inny projekt gwiezdno-wojenny. Źródła nie potwierdzają nawet rozmów, ale stanowczo dementują jakiekolwiek jej zaangażowanie. Nagrodzona Oskarem za „Nomadland” reżyser jest też autorką zbierających mieszane recenzje „Eternals”, być może właśnie dlatego wypływa teraz informacja, że nie nakręci ona „Gwiezdnych Wojen” w najbliższym czasie.
Tymczasem pojawiła się jeszcze jedna informacja. Kontrakt Kathleen Kennedy został wydłużony o trzy kolejne lata, aż do 2024. Zobaczymy czy w tym czasie uda się jej jeszcze wyprodukować jakiś film gwiezdno-wojenny. Disney póki co nie zaktualizował dat premier. Kolejne „Gwiezdne Wojny” nadal są zapowiedziane na 22 grudnia 2023. Cześć rynku, w tym Paramount jednak powątpiewa w tę datę i konkurencyjna wytwórnia przesunąła na ten dzień premierę kolejnego „Star Treka” (którego jednym z producentów będzie J.J. Abrams). Raczej mała szansa byśmy dostali pojedynek „Gwiezdne Wojny” kontra „Star Trek” w ten sam weekend otwarcia.
Na gwiazdkę 2023 raczej nie możemy liczyć na filmy Taiki Waititiego czy Kevina Feige. Oba są na etapie wczesnego tworzenia scenariusza. Pozostaje pytanie, czy Lucasfilm może mieć coś w zanadrzu? Może coś ze skasowanych/zawieszonych projektów da się wykorzystać? Ale warto przypomnieć też inne plotki o niepotwierdzonych filmach. Choćby domniemany projekt J.D. Dillarda, o którym pisaliśmy w lutym zeszłego roku. Może faktycznie to coś więcej niż tylko plotki, bowiem przy tamtej informacji także pojawiła się dyskusja, że może to być Stara lub Wielka Republika. Zaś w 2019 mieliśmy plotkę o tym, że Laeta Kalogridispisze scenariusz dla filmu bazującego na KOTORze.
W dniach 26-29 maja 2022 zapowiedziane jest Star Wars Celebration w Anaheim. Miejmy nadzieję, że do tego czasu status kolejnego filmu się wyklaruje i dostaniemy jakiś panel na temat przyszłości kinowej naszego uniwersum.
KOMENTARZE (21)
W ciągu ostatnich kilkunastu godzin gorącym tematem wśród plotek dotyczących produkcji ze świata Gwiezdnych Wojen stały się te dotyczące nowych filmów. Wszystko zaczęło się od plotki mówiącej, że w przyszłym roku będzie kręcony nowy film z naszego ulubionego uniwersum i nie jest to żadna z już zapowiedzianych produkcji. Scenariusz do filmu „Rogue Squadron” Patty Jenkins wymaga ponoć jeszcze dopracowania i możliwe jest przesunięcie premiery filmu na 2024 rok. O filmach które mieliby tworzyć Taika Waititi, Kevin Feige czy Rian Johnson wiadomo jeszcze mniej i żadna data tu nie jest nawet luźno określona. I tu właśnie wchodzą najnowsze plotki, jakoby w przypadku przesunięcia filmu Patty Jenkins grudniową premierę w 2023 roku miałby wypełnić zupełnie nowy film Star Wars. Kolejne plotki, od osób którym w przeszłości już zdarzało się podawać potwierdzone później informacje, mówią o tym, że będzie to film osadzony w czasach Starej Republiki.
Warto tu przypomnieć, że Lucasfilm już wielokrotnie rozważał kwestię stworzenia filmów osadzonych w czasach Starej Republiki. Ponoć seria filmów Davida Benioffa i D.B. Weissa miała się właśnie dziać w tych czasach, ale wypadli oni z planów na przyszłość marki Star Wars. Kathleen Kennedy już w 2019 opowiadała również o tym, że dyskutują nad filmami powiązanymi z „Knights of the Old Republic”. Niedawna decyzja o stworzeniu remake tej gry podkreśla, że jest to wciąż znaczący tytuł, który może być wykorzystany do szerszego budowania czegoś w uniwersum. W niektórych plotkach z dzisiaj przewinął się również temat, że nowy film miałby być z nim powiązany. Wszystko to jednak pozostaje tylko właśnie w formie plotek i do czasu otrzymania jakiejkolwiek oficjalnej informacji tak też należy temat traktować.
KOMENTARZE (14)
Drugi rok z rzędu świat walczy z COVID-19, ale nie tylko ta choroba jest przyczyną śmierci wielu twórców „Gwiezdnych Wojen”. Dziś, w dzień zaduszny, tradycyjnie wspominamy tych, którzy odeszli od nas w ciągu ostatniego roku.
Kirby Robert Morrow (1973-08-28 – 2020-11-18). Był kanadyjskim aktorem głosowym, który podkładał głosy Anakina Skywalkera i Generała Grievousa w „LEGO Star Wars: The Yoda Chronicles” oraz „LEGO Star Wars: Droid Tales”.
David Prowse (1935-07-01 – 2020-11-28). Aktor, którego pamiętamy z roli Dartha Vadera.
Jeremy Bulloch (1945-02-16 – 2020-12-17). Aktor, który wcielił się w Bobę Fetta w oryginalnej trylogii.
Trisha Noble (1944-02-03 – 2021-01-23). Aktorka, która zagrała matkę Padme. Widzieliśmy ją przez chwilę w „Zemście Sithów”.
Harry Fielder (1940-04-26 – 2021-02-06). Brytyjski aktor, którego widzieliśmy w „Nowej nadziei” (kapral Grenwick).
John Kellerman (1940-02-08 – 2021-03-31). Autor książek o kolekcjonerstwie.
Phil Eason (1960-05-06 – 2021-04-05). Brytyjski aktor i lalkarz, który kierował Yaddle.
Ira Keeler (1940-07-22 – 2021-04-15). Modelarz z ILM.
Felix Silla (1937-01-11 – 2021-04-16). Kaskader, który zagrał jednego z Ewoków.
Tony Armatrading (1961-11-30 – 2021-05-10). Brytyjski aktor, który udzielił głosu Xalekowi i kilku innym postaciom w „The Old Republic”.
Jonathan W. Riznler (1962-08-17 – 2021-07-28). Autor wielu albumów i przewodników po produkcji filmów.
Eddie Asner (1929-11-15 – 2021-08-29). Aktor głosowy. Głos Jabby w radiowej adaptacji „Powrotu Jedi”, a także mistrz Vrook Lamar w grze „Knights of the Old Republic”.
Tomasz Knapik (1943-09-16 - 2021-09-06). Polski lektor filmowy, który czytał między innymi filmy z sagi w TV.
Michael Kenneth Williams (1966-11-22 – 2021-09-06). Aktor, który pierwotnie miał zagrać Drydena Vosa, ale z powodu opóźnień w zdjęciach do „Hana Solo” musiał zrezygnować.
Gerald Home (1950-10-18 – 2021-10-06). Mim, lalkarz i aktor oraz przyjaciel fanów. Tessek z „Powrotu Jedi”.
Jack Angel (1930-10-24 – 2021-10-19). Amerykański aktor głosowy, Rom Mohc z „Dark Forces”.
KOMENTARZE (4)
10 września 2021 roku z zaskoczenia, podczas Playstation Showcase, została zaprezentowana krótka zajawka „Knights of the Old Republic Remake”, o czym informowaliśmy tutaj. Ta wiadomość rozgrzała serca wielu fanów i nie obyło się bez żywiołowych dyskusji na temat tego jak ta klasyczna gra z uniwersum Star Wars powinna wyglądać i jakich zmian można się spodziewać po twórcach. Jedne z najczęściej zadawanych pytań na portalu Twitter można streścić do jednego, krótkiego:
Czy „Knights of the Old Republic Remake” będzie kanoniczne?
Mimo, że niejednokrotnie w treści artykułów widnieją słowa „Legendy” czy „legendarny”, żaden z nich nie określił jednoznacznie czy remake będzie osadzony w starym Expanded Universe czy może jednak dopasowany do aktualnie obowiązującego kanonu. Na dzień dzisiejszy możemy chyba przyjąć, że nowy KOTOR pozostanie grą należącą do starego kanonu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeanalizować czy historia Revana i jego towarzyszy mogłaby bez modyfikacji przynależeć do kanonu Disneya.
Co stoi na przeszkodzie?
Marvel, Disney Press oraz Del Rey w najlepsze wydają kolejne tomy i zeszyty przynależące do inicjatywy „Wielka Republika” i to właśnie w niej fani doszukują się największych zgrzytów z historią osadzoną w Starej Republice. W rzeczywistości, twórcy tacy jak Cavan Scott czy Claudia Gray lubią subtelnie nawiązywać do Starej Republiki, a historia opisana w tej serii raczej nie stoi w sprzeczności z niczym, co zostało opowiedziane w „Knights of the Old Republic”. „Raczej” jest tutaj użyte celowo, gdyż jedyną zauważalną kością niezgody może być podejście do podróży nadprzestrzennych, szczególnie ich opis w „Out of the Shadows” Justiny Ireland. Tutaj w niewielkim stopniu moglibyśmy zdradzić zainteresowanym tło fabularne, więc dalszy ciąg zostanie ujęty w spoilerze.
W pierwszej fazie serii dowiadujemy się, że nieco przed wydarzeniami z książek miało miejsce Hyperspace Rush, czyli masowe wytyczanie nowych ścieżek nadprzestrzennych w odległych od Jądra regionach galaktyki. Nie znamy skali tego przedsięwzięcia, nie wiemy też na ile rozwinięta była wiedza na temat podróży nadprzestrzennych przed tym wydarzeniem. Wydaje się jasne, że podróże nadprzestrzenne miały miejsce już tysiące lat przed Hyperspace Rush, lecz historia „Out of the Shadows” sugeruje, że setki lat wcześniej szlaków nadprzestrzennych było po prostu mniej. Wracając jednak do gier z serii KOTOR - bohater gry podróżuje do planet takich jak Taris, Dantooine, Kashyyyk czy Manaan, część z nich należy właśnie do Zewnętrznych Rubieży.
Czy ten fakt przedstawiony w serii „Wielka Republika” w jakimś stopniu kłóci się z tym, co widzimy podczas gry? To już pytanie do każdego z osobna, ale nie wydaje się, by miało to być problemem dla twórców gry, gdyby postanowili ująć „Knights of the Old Republic Remake” w aktualnym kanonie.
Większym jednak problemem jest tzw. bleeding wprowadzony w komiksie Charlesa Soule'a o Lordzie Vaderze. Według tej zasady uczeń Ciemnej Strony nagina kryształ kyber do własnej woli, czego efektem jest zabarwienie kryształu kolorem czerwonym. Proces ten mogliśmy też zobaczyć w czwartym zeszycie „The Rise of Kylo Ren", gdzie Kylo zabarwiał kryształ właśnie w ten sposób. To podejście może stać w sprzeczności ze starym kanonem i grą „Knights of the Old Republic", gdzie czerwone kryształy można było pozyskać w normalny sposób.
Co wspiera ten pomysł?
Nawet jeśli, wraz z przejęciem marki przez firmę Disney, kanon odciął się od historii ze starego Expanded Universe, to twórcy książkowo-komiksowi uwielbiają w swoich dziełach zawierać nawiązania do historii tworzonych w czasach, gdy Finn kojarzył się tylko z Finnem Galfridianem, a dzieci Hana i Lei nazywały się Jacen, Jaina i Anakin. Już od 2015 roku elementy Starej Republiki pojawiały się w kanonie. Niezbyt przychylnie przyjęty serial „Star Wars: Resistance” pokazał nam na krótką chwilę Dantooine, a w przewodniku do filmu „Skywalker: Odrodzenie” mamy informację o Legionie Revana. Najwięcej jednak nawiązań możemy znaleźć właśnie w nowopowstałej erze Wielkiej Republiki.
To określenie, wypowiedziane na powyższym kadrze przez Sskeera, pojawia się w serii więcej niż raz i wydaje się być oczywistym nawiązaniem do Meetry Surik, bohaterki drugiej części serii gier ze Starej Republiki. Czy Cavan Scott, wymyślając to powiedzenie, wiedział coś więcej o planach Lucasfilm na Starą Republikę czy to tylko niewinne nawiązanie? Pewnie dowiemy się w przyszłych latach, póki co możemy się posiłkować jego odpowiedzią na Twitterze. Cavan wrzucił GIFa z tekstem „Maybe” na pytanie czy to określenie dotyczy Meetry Surik zwanej Wygnaną.
Poza tym w „Świetle Jedi” wspomniana jest Wielka Wojna Sithów ze Starej Republiki, a „W Ciemność” wprowadza kolto wytwarzane przez rasę Selkathów. Dodatkowo, Claudia Gray przyznała się, że uznaje wydarzenia z „Knights of the Old Republic” za kanon, o czym pisaliśmy w newsie „Czy Stara Republika jest kanoniczna?”.
Lokacja startowa, Taris, została wprowadzona do kanonu już w 2014 roku za sprawą „Tarkina” Jamesa Luceno. Później, niezbyt lubiany przez fanów autor, Chuck Wendig, w jednej z części trylogii „Koniec i Początek” opisał Taris jako zanieczyszczoną planetę pokrytą szczątkami statków i pełną zniszczonych budynków. Jest to oczywiste nawiązane do wydarzeń z gry, a Taris, zgodne z powyższym opisem, możemy zobaczyć w „The Old Republic”, grze MMORPG będącej kontynuacją obu gier z serii KOTOR. Z jakiegoś powodu, Taris zostało również ujęte w mapce zawartej w komiksie „The High Republic Adventures” od wydawcy IDW.
Czy ma to sens?
Odkładając na bok dyskusję na temat możliwości, warto sobie zadać podstawowe pytanie - czy ma to sens? Wprowadzenie historii znanej z gry w dużym stopniu narzuci pewne ograniczenia na przyszłe produkcje dziejące się przed lub po wydarzeniach z gry. Pojawienie się Revana i jego historii w kanonie może na powrót napędzić zainteresowanie marką i jej kanoniczną historią, ale może również ograniczyć swobodę twórczą twórcom takim jak np. Taika Waititi. Wydaje się też, że pozostawienie gry w realiach starego Expanded Universe może okazać się lepszym krokiem marketingowym ze względu na rzesze fanów patrzących z sentymentem na „stare dobre SW” i odgradzających się grubą krechą od współcześnie kreowanych historii w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Ostatecznie jednak na pytanie „czy ma to sens?” powinni odpowiedzieć sobie twórcy i osoby decyzyjne w firmach Disney, Lucasfilm i Aspyr.
KOMENTARZE (29)
Stało się! Po wielu plotkach, fanowskich próbach podjęcia tematu i takiej samej liczbie projektów skasowanych przez Lucasfilm/Disney-a, kultowy tytuł sprzed 18 lat doczeka się prawdziwego remake-u. Star Wars Knights of the Old Republic Remake, zostanie przygotowane przez studio Aspyr, przynajmniej początkowo tytuł dostępny będzie wyłącznie na Playstation 5 i komputery osobiste. Gra zostanie przebudowana od podstaw, aby jak powiedzieli twórcy "nowe pokolenie graczy mogło przeżyć tę legendarną opowieść jak nigdy dotąd". To na razie wszystko co wiemy o nowym KotOR-e, a no i jest jeszcze zwiastun:
Dość intrygujące informację pojawiły się w tym tygodniu za sprawą Kessel Run Transmissions. Otóż Corey Van Dyke twierdzi, że Lucasfilm chce bardziej wykorzystać Sithów – Dartha Bane’a i Dartha Revana. W dodatku mowa o wykorzystaniu ich w czymś na Disney+. Czymś, bowiem na razie informacje o potencjalnym projekcie są dość znikome. Czy to byłby serial, jeśli tak to jaki? Czy może aktorski film na platformę? Skoro „A Droid Story” ma być pierwszym animowanym filmem, więc może pójdą za ciosem i zrobią też aktorski.
W każdym razie zostawiając domysły fabularne, jest jeszcze jedna opcja. „The Acolyte”. Wygląda na to, że serial faktycznie może mocno koncentrować się na Sithach. Wówczas wspomnienie Revana czy Bane’a byłoby na miejscu. Pewnie poznalibyśmy bardziej kanoniczne wersje obu bohaterów.
So yes we’ve heard that Darth Revan and Darth Bane are two characters LFL wants to explore more on the Disney+ side of things. Not sure if this means Revan’s own show but that would be incredible! If I were to guess, I’d expect to see his and Bane’s name pop up in Acolyte. https://t.co/PVYG1wUfQZpic.twitter.com/IZ1DkBLSlL
Obecnie jednak niewiele wiemy o serialu Leslye Hadland, aczkolwiek coraz bardziej zapowiada się on na tą, długo wyczekiwaną mroczną historię. Obecnie nie wiadomo kiedy ruszą zdjęcia do serialu. Patrząc na to, co obecnie jest w produkcji chyba można założyć, że wcześniej niż w drugiej połowie 2022 projektu nie zobaczymy, choć 2023 brzmi nawet bardziej prawdopodobnie.
Natomiast pozostając w temacie Revana, po pierwsze „Knights of the Old Republic” jest na oku Lucasfilmu od pewnego czasu. Słyszeliśmy plotki o adaptacji, teraz są o remasterze. No i fani także chcieliby zobaczyć Revana w wersji aktorskiej. W sieci można nawet znaleźć potencjalne wskazania dla Lucasfilmu, gdyby się zastanawiali. Dartha Malaka mógłby zagrać Mark Strong a Revana - Keanu Reaves.
W tym ostatnim przypadku podobno niedawno nawet rozmawiał z Lucasfilmem o jakimś angażu. Plotki, trzeba mocno cedzić, bo stoi za nimi brytyjski szmatławiec „Express”. Tylko Moc wie, z jakich odmętów internetu wyciągają swoje historie. Wg nich Reaves miał zagrać początkowo jedynie głosowo postać Króla Sithów – Valara. Byłby to wstęp do przyszłego serialu aktorskiego. Chyba jednak lepiej zostać przy marzeniach o Reavesie Revanie.
KOMENTARZE (21)
W ostatnich dniach Alex z kanału Star Wars Explained opublikował wywiad z Claudią Gray, jednym z twórców inicjatywy "Wielka Republika". Claudia wypowiedziała się na temat samej ery oraz postaci z jej najnowszej książki pod tytułem "Into the Dark".
Na początku rozmowy autorka poruszyła temat tworzenia historii w zupełnie nowej erze. Wspominając o tym jak istotna jest dla niej budowa świata przedstawionego, bardzo szybko nawiązała do kultowych gier z serii "Knights of the Old Republic", a właściwie samej ery Starej Republiki. "Dla mnie to jest kanon." - stwierdziła Claudia Gray. Chwilę później zwróciła uwagę, że można mieć w związku z tym pewne wątpliwości, ale ona wierzy w to, że wydarzenia z tej serii gier są kanoniczne. Dodała, że historie te dzieją się tysiące lat wcześniej, natomiast wydarzenia z serii "Wielkiej Republiki" są umiejscowione dużo bliżej sagi. Było to dla niej wyzwanie, by stworzyć postacie unikalne dla tej ery, ale jednocześnie pasujące do świata Gwiezdnych Wojen.
Wielu fanów zastanawia się w jaki sposób twórcy zamierzają wprowadzić do ery Wielkiej Republiki wojnę o skali galaktycznej. Otóż, według autorki, nie zamierzają. Claudia Gray potwierdziła, że brak wielkiego konfliktu w tym okresie jest niezaprzeczalnym faktem przedstawionym w filmowej sadze i twórcy "Wielkiej Republiki" zamierzają to uszanować. Nie znaczy to jednak, że ten okres nie obfitował w różne wydarzenia. Mimo, że na szerszą skalę wszystko jest w porządku to wciąż mogą pojawiać się różnego rodzaju konflikty, problemy oraz bariery do przeskoczenia. Najprawdopodobniej, w pierwszej fazie, tym zagrożeniem będą tajemniczy Nihilowie oraz nowa rasa Drengirów, a także Jedi sami w sobie.
Skoro rozmówczynią Alexa ze Star Wars Explained była twórczyni książki "Into the Dark" to nie mogło zabraknąć tematu Geode'a, przedstawiciela rasy Vintian przypominającą skałę, oraz pilota Leoxa Gyasi. Claudia przyznała, że często zaczyna tworzenie postaci od swoistej dekonstrukcji postaci znanych z filmów. W pierwszej kolejności przyszedł jej do głowy totalnie spłukany Tony Stark (bohater serii "Iron Man") i ta myśl stała się zalążkiem koncepcji postaci Leoxa Gyasiego. Na późniejszym etapie gładko przeszła do, wspomnianego w innych wywiadach, pomysłu Matthew McConnaugheya osadzonego w latach dziewięćdziesiątych. Bohatera wyglądającego jak skała o imieniu Geode ponoć zasugerował jej partner. Dla Claudii było to ciekawe doświadczenie i wyzwanie - opisywanie reakcji, emocji postaci, która nie może ich wyrazić słowami ani nawet ruchem czy mimiką.
KOMENTARZE (10)
Wczoraj odbyło się wręczenie nagród BAFTA. Warto wspomnieć, że za najlepszą aktorkę drugoplanową uznano Laurę Dern („Historia małżeńska”). Za najlepszy scenariusz adaptowany uznano „Jojo Rabbit” Taiki Waititiego. Za efekty nagrodzono „1917”, jednym z trzech głównych twórców jest Dominic Tuohoy (nominowany także za „Skywalker. Odrodzenie”).
Ciekawe są też nagrody za całokształt. Za swój wkład w kino brytyjskie nagrodzono Andy’ego Serkisa. Zaś za sprzyjanie akademii - Kathleen Kennedy. Jeszcze ciekawsze jest to, co Kathleen powiedziała po rozdaniu nagród. Przypominamy, że chodziły słuchy iż w styczniu zostanie zapowiedziany kolejny film wraz z wybranym już reżyserem. Styczeń minął, jedyne czego się dowiedzieliśmy, to że film nie będzie powiązany z projektem Luminous, tym samym raczej nie zobaczymy High Republic w kinie. Przynajmniej na razie. Co zatem powiedziała Kathleen? Otóż oznajmiła, że kobieta będzie reżyserem filmu „Gwiezdne Wojny”, a kilka z nich już pracowało nad „The Mandalorian”.
Kathleen Kennedy, #Bafta fellowship recipient, says there will be a female director on a Star Wats movie- there are a already a couple on TV series Mandalorian pic.twitter.com/ggxHNSqDln
Jeśli chodzi o reżyserię to pracowały dwie. Deborah Chow i Bryce Dallas Howard. Pytanie tylko, czy Kathleen Kennedy nie mając nic do oznajmienia mówi o jakiejś nieokreślonej kobiecie w przyszłości, czy właśnie w ten sposób podpowiada kim jest wybrany reżyser? Swego czasu chodziła plotka, że za adaptację „Knights of the Old Republic” odpowiada Laeta Kalogridis. Może dalej jest coś na rzeczy? No a my czekamy na zapowiedź kolejnego filmu. I tu pytanie otwarte, czy zdradzą coś przed 11 marca 2020, kiedy jest coroczne spotkanie akcjonariuszy Disneya? Jutro (4 lutego) z kolei jest prezentacja dla akcjonariuszy o wynikach za pierwszy kwartał fiskalny 2020, ale nie ma co się nastawiać na zapowiedzi.
KOMENTARZE (21)
Czekamy, aż Lucasfilm wywiąże się z nieformalnie danej obietnicy i w styczniu oznajmi nam, kto zajmie się następnym filmem. No i może przy okazji zdradzą o czym może on być. Na razie pojawiły się tylko i wyłącznie plotki o tym, że film może być powiązany z projektem Luminos i dziać się w nowej erze zwanej High Republic (więcej). Ale teraz pojawiły się kolejne plotki, mówiące o Starej Republice. Więc, po kolei.
W obu przypadkach fani jak i dziennikarze starają się znaleźć ukryte zapowiedzi w obecnych książkach, czy komiksach. Stąd właśnie pomysł na erę szczytu rozwoju Republiki (jakieś 400 lat przed „Mrocznym widmem”). Tu nawiązania przede wszystkim pojawiają się w komiksach i książkach.
Wg plotek, nad filmem mieli czuwać David Benioff i D.B. Weiss. Zaś główną osią akcji miało by być eksplorowanie odległych rubieży, czyli jakaś wyprawa odkrywcza. Przypomina trochę „Lot pozagalaktyczny”. Jednak nie to jest najważniejsze. Obaj twórcy „Gry o tron” mieli przygotować ten film, rozpocząć nim erę, natomiast kolejne odsłony nie miały być bezpośrednimi kontynuacjami, a jedynie innymi filmami osadzonymi w tym samym okresie. Generalnie chodzi o to, że Lucasfilm po raz drugi próbuje zrobić, to co zamierzali osiągnąć z projektem Antologii. Tam, pomijając „Łotra 1”, który był dodatkowym i oryginalnym pomysłem Johna Knolla, próbowano zaadaptować model Marvela, w którym powstają osobne filmy, z różnymi bohaterami, jednak ich drogi czasem się łączą, a filmy do siebie nawiązują.
Tego modelu nie udało się wdrożyć w Lucasfilmie. Warto przypomnieć, że jeszcze przed premierą „Hana Solo”, Kathleen Kennedy mówiła, że jeśli film odniesie sukces, to zamiast sequela wpierw dostalibyśmy solowi film o Lando. Do tego w planach były filmy o Bobie Fetcie i Benie Kenobim. Niestety to nie wyszło, a jedyny w miarę satysfakcjonujący model filmowy w Lucasfilmie to trylogie. Te też miały problemy i na razie chcemy od nich odejść. Stąd podejście numer dwa do luźno powiązanych ze sobą filmów.
Tu jeszcze jedna ciekawostka. Podobno jedne z filmów dziejące się w szczecie potęgi Republiki, miały koncentrować się na Jedi, kolejne właśnie nie. Zaś w miarę niezależne produkcje miały dać możliwość reakcji Lucasfilmu na odbiór. I tu warto wspomnieć, że za tymi plotkami przemawia jeszcze jedna rzecz. Poza Benioffem i Weissem, nad swoją niezależną trylogią miał pracować Rian Johnson, natomiast oba projekty miały być w jakiś sposób powiązane. Ten sam okres brzmi całkiem prawdopodobnie. Natomiast jeśli chodzi o Johnsona, to przy okazji nominacji do Oskara, zapytano go o stan jego trylogii. Przyznał, że nadal próbuje się dowiedzieć w Lucasfilmie, co właściwie zamierzają i obecnie nie wie nic.
Inne plotki twierdzą, że Benioff i Weiss pracowali jednak nad filmem osadzonym w Starej Republice, i że mimo ich odejścia, projekt nie pozostał porzucony. Pamiętamy, że tam była mowa zarówno o filmie o genezie zakonu Jedi, jak i jakiejś luźnej inspiracji Rycerzami Starej Republiki. Nowa plotka stawia właśnie na ten drugi temat, źródła zauważają, że Ilustrowany słownik związany ze „Skywalker. Odrodzenie” kanonizuje starożytnych Sithów. Dalej jest mowa, że Weiss i Benioff szykowali jeden film, natomiast Lucasfilm chciał zobaczyć jak on się sprzeda i jaki będzie mieć odbiór, a dopiero wtedy ruszyć z produkcją kolejnego. Jednak jeden film o Starej Republice to trochę mało, więc okres miałby być także eksplorowany w formie serialu telewizyjnego na Disney+.
Obie plotki sugerują, że lepiej poznamy czasy Republiki. Zobaczymy, tylko które. Miejmy nadzieję, że Lucasfilm nie będzie długo trzymać nas w niepewności.
KOMENTARZE (18)